– Kupiłem wczoraj waszą gazetę. – powiada jeden.
– Ach, to byłeś ty!
-
-
Spotykają się koledzy:
– Marian, co tam w pracy?
– A nic… W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
– I co zrobiliście?
– Nic. Ciągle się zastanawiamy. -
-
Jasiu, czy twój tata z Tobą już nie odrabia zadań?
-Niestety nie.
-A to dlaczego?
-Ostatnia dwójka go załamała. -
Rozmowa dwóch dresiarzy:
– BMW wypuszcza nowy model.
– Jaki?
– No, ze szklanymi drzwiami!
– Po co?
– No, żeby było widać cały pasek na dresie! -
Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile Pani ma dzieci?
– Sześcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt. -
-
Przychodzi facet do baru i mówi do barmana:
– Poproszę piwo bez soku.
– Bez jakiego soku?
– Może być bez malinowego. -
-
Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze.
Po tygodniu dołączył do nich. Chciał szybko uprawiać seks ze swoją żoną.
– Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.
– Masz rację, chodźmy na plażę.
Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.
– Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!
– Racja – powiedział mąż – to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień. Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.
– Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest twój pierwszy raz. Ale tą dziwkę to już trzeci raz w tym tygodniu złapałem i tym razem zapłaci! -
-
Odbywa się szkolenie. Kapral daje komendę:
– Maski założyć
– Maski zdjąć
– Maski założyć
– Maski zdjąć
– Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
– Zdjąłem, obywatelu kapralu!
– Ale morda … -
Kolega dzwoni do kolegi:
– Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
– ladne???
– Wypijemy, będzie ok… -
Spaceruje zajączek przez las.
W pewnym momencie widzi jak krowa wchodzi na drzewo, więc podchodzi do niej i pyta:
– Krowa, co ty robisz?
– A nic takiego zajączku, idę trochę śliwek pojeść – odpowiada krowa.
Zajączek długo nie myśląc pokiwał głową i poszedł dalej. Idąc pomyślał sobie: ”Kurde, przecież to była sosna”. Wrócił i mówi do krowy:
– Ej, krowa przecież to jest sosna!
– Spoko, spoko zajączku – mówi krowa – śliwki mam w reklamówce. -