– Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije.
Na to druga:
– Dawno go sparaliżowało?
-
-
Przychodzi zięć do teściowej i mówi:
– Niech mamusia mnie opluje!
– Po co? – pyta teściowa.
Na to zięć odpowiada:
– Lekarz kazał mi się nacierać jadem ze żmiji! -
-
Kobieta idzie na lekcje tenisa.
Podczas zajęć instruktor zauważył, że stosuje ona zły chwyt. Po kilku nieudanych próbach nauczenia jej poprawnego chwytania rakiety mówi:
– Niech pani chwyci rakietę w taki sposób, w jaki chwyta Pani członka swojego męża.
Po tych słowach kobieta natychmiast rozgrywa kilka zwycięskich meczy. Instruktor widząc to mówi:
– No świetnie. Teraz proszę spróbować trzymając rakietę w dłoni, a nie w ustach. -
-
-
-
Kobieta zamawia u malarza swój portret:
– Proszę mnie namalować w brylantowych kolczykach, z brylantową kolią i z szafirowymi spinkami do włosów.
– Ależ proszę pani, pani nie ma na sobie nic z tych rzeczy!
– No nie mam. Ale gdybym umarła wcześniej niż mój mąż, to on się na pewno natychmiast znowu ożeni. A ja chcę żeby tę jego drugą trafił szlag, jak będzie szukać tej biżuterii. -
Przychodzi wędkarz nad jezioro.
Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędkę. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia …
Ten pierwszy wkurzony mówi:
– Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?!
– Łołałumłae młemłe!
– Co?!
– Łołałumłae młemłe!
– Cooo?!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
– Robaki muszą być ciepłe! -
Panie doktorze, muszę schudnąć.
– Dobrze. Ile ma pani wzrostu? Ile waży?
– 165 cm i 165 kilo.
– Ok, faktycznie dużo. A ile było najmniej?
– Niecałe cztery kilo i 55 centymetrów! -
-
Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na pod
– Czyj to niedopałek? – pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
– Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
– Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
– Niczyj, można wziąć. -
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
– Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
– Aaa… Jeden pies. -
-