– Znalazłam portfel, a tam 3000zł, czek na 10 tys. euro. Portfel jest pana Stanisława Kowalskiego zamieszkałego przy ul. XYZ 10 w Wa-wie. I mam gorącą prośbę… proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.
-
-
Pacjent skarży się lekarzowi:
– Panie doktorze, nie mogę usnąć. Przewracam się z boku na bok i nic!
– Też bym nie usnął jakbym się tak wiercił. -
-
Nie wiem, jak to robisz – mówi biznesmen do biznesmena
– ale zauważyłem, że chociaż zaczynacie pracę o 8.00, pracownicy przychodzą dużo wcześniej.
– To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów. -
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
– Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
– Aaa… Jeden pies. -
Do lekarza przychodzi kobieta.
W poczekalni zastaje mężczyznę.
– Czy pan jest ostatni? – Zagaduje.
– Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
– Ale czeka pan w kolejce?
– Nie, proszę pani, w poczekalni….
– Pytam, czy stoi pan na końcu.
– Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
– Cham! – Woła zdenerwowana kobieta. – Niech mnie pan w d… pocałuje!
– Proszę pani… – Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić… -
-
Przychodzi kucharz do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, ostatnio zauważyłem, że nie słyszę na jedno ucho.
– A na drugie?
– Kotlet schabowy, frytki i sałatka z ogórków. -
Jedzie cała rodzinka samochodem i nagle wybiega na ulicę dziecko.
Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego policjant i mówi:
– Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę tysiąca złotych. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
– Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
– Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
– A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy… -
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin.
Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Rosjanin wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Rosjanin wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Rosjanin wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
– Dlaczego – pyta Polak – od razu ich nie zastrzeliłeś?
Rosjanin wyjmuje butelkę wódki.
– Coś Ty!? Pół litra na czterech?! -
-
Rozmawia Jasio z kolegą:
– Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki…
-
Pyta się Francuz swego kolegi:
– Z czego byś wołał zrezygnować, z wina, czy z kobiet?
– Aaa, to zależy od rocznika -
Szpital psychiatryczny.
Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
– Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj – mechaników samochodowych…
– A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
– Leżą pod łóżkami i naprawiają… -