Są bardzo zmęczeni.
Nagle widzą dwugarbnego wielbłąda.
Polak usiadł na jednym garbie, Niemiec na drugim.
– A gdzie ja? – pyta żałośnie Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
– A ty, Sasza, do kabiny.
-
-
Idzie sobie chrześcijanin przez dżungle , widzi lwa.
Zaczyna się modlić:
– Boże spraw aby ten lew miał chrześcijańskie zamiary!
Lew:
– Boże pobłogosław ten posiłek! -
-
Moja żona zaproponowała, abyśmy zaczęli używać w sypialni zabawe
Zgodziłem się, ale ona z jakichś powodów nie była zadowolona.
A to był najlepszy model kolejki elektrycznej jaki znalazłem. -
Przychodzi zając do cukierni i pyta:
– Jest tort śledziowy?
Sprzedawca mówi:
– Nie ma.
Zając tak przychodził cztery dni,więc sprzedawca zrobił ten tort śledziowy. Na piąty dzień zając przychodzi:
– Jest tort śledziowy?
Sprzedawca mówi:
– Jest.
Zając odpowiada:
– I kto ci to g**no kupi? -
-
-
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka.
Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
– Ale on miał na głowie kapelusz! -
Lekarz mówi do pacjenta:
– Panie Karolu, mam dla pana dobrą wiadomość.
– O, to świetnie!
– Pana imieniem nazwiemy nowo odkrytą nieuleczalną chorobę. -
Obcy robią doświadczenia na ludziach.
Chuck Norris robi doświadczenia na obcych. Chuck Norris zgoliłby brodę, ale nie ma na Ziemi dość twardego metalu na żyletkę.
-
-
Adwokat pyta swojego klienta:
– Dlaczego chce się pan rozwieść?
– Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
– Czy to znaczy, że pije?
– Nie, łazi tam za mną! -
Koleżanka do koleżanki:
– Nie mogę nauczyć męża porządku!
– A co on takiego robi?
– Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce. -
Mąż myśliwy dzwoni z polowania do domu:
– Zosiu, kochanie, czekaj na mnie. Będę za dwie godziny.
– Jak tam łowy?
– Świetnie. Przez cały miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
– Co, ubiłeś jelenia?
– Nie, przepiłem całą pensję. -