Student nie wie, więc pani asystent go naprowadza:
– A wiesz, jak jest prowadzić samochód?
– ”Drive” – odpowiada student.
– No właśnie, a jak jest kierowca samochodu?
– ”Driver”
– Świetnie, a wiesz jak jest zamrażać?
– Tak: ”to freez”
– No to jak będzie zamrażarka?
– Freez – driver! – odpowiada zadowolony z siebie student.
-
-
Śmiechłem Parskłem Co to jest?
Jedzie facet z dziewczyną samochodem.
Pyta ją, czy jeśli wdepnie do 100 km/h, to ona zdejmie ubranie? Kobieta zgodziła się i rozebrała. Kierowca za bardzo zapatrzył się na nią i samochód zjechał z drogi wprost na drzewo. Mężczyzna został uwięziony, kobieta wydostała się, ale nago. Jedyną dostępną częścią garderoby był but faceta. Więc kobieta wzięła but, przykryła nim łono i pobiegła po pomoc na pobliską stację paliw.
– Panowie, potrzebuję pomocy, mój chłopak jest uwięziony! – woła.
Na co zdziwiony pracownik odpowiada:
– Dobra kobieto, jeżeli aż tak głęboko utknął, to my nie damy rady go wyciągnąć. -
-
Ten lekarz jest niesamowity!
W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
– Jak to zrobił?
– Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości… -
Rozmawia blondynka z blondynką:
– Wiesz kochana, w nocy budzi mnie moje własne chrapanie.
– To spróbuj spać w innym pokoju. -
Kochany, jaki kostium kąpielowy mam kupić: jednoczęściowy czy bikini?
– Jednoczęściowy. Z dziurkami na oczy.
-
-
Grupa studentów ”nie zdążyła” na czas zgłosić się po wpis do wykładowcy, który wykładał gościnnie na ich uczelni, a mieszkał w innym mieście.
Pojechali więc do jego miejscowości i znaleźli go na macierzystym uniwersytecie. Profesor był jednak mało sympatyczny i postanowił ich ukarać za opieszałość odsyłając ich na jutro. Po przespanej w aucie nocy studenci znowu go odwiedzili i znów nie znalazł dla nich czasu. Dowiedzieli się jednak gdzie mieszka i odwiedzili go kolejnego dnie rano. Rozbudzony profesor usłyszawszy kto dzwoni, rzucił tylko:
– A ilu gnojków tu przyniosło?
– Razem z Tobą będzie sześciu! – wypalił jeden ze studentów. -
Zostało trzech pacjentów w domu wariatów i postanowili ich wypuścić.
Ale nie mogą ich przecież wypuścić bez powodu. Wymyślili więc sposób aby spytać się ich co by sobie kupili gdyby mieli tysiąc złotych. Wołają pierwszego i się pytają:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
– No, ja bym pojechał do Hiszpanii.
To było normalne, więc go wypuścili. Drugiego się pytają:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
– No, ja bym sobie kupił rower górski.
To też było normalne, więc go wypuścili. Trzeci wariat oglądał sobie dupę w lusterku. Dyrektor zadał mu to samo pytanie co pozostałym:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
A wariat odpowiada:
– No, ja bym sobie kupił nową dupę, bo ta mi chyba pękła na pół. -
Rozmawiają dwaj studenci:
– Wiesz, dziś w parku jakiś facet wziął mnie za kobietę – zwierza się pierwszy.
– I co? Dałeś mu po gębie?
– Nie.
– To może zacząłeś uciekać?
– Na wysokich obcasach?! -
-
Przychodzi dinozaur do okulisty i skarży się:
– Panie doktorze, chyba ważka wpadła mi do oka.
Pan doktor bada pacjenta i mówi:
– To nie ważka, to helikopter. -
Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta
– Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
– Mogę być ja?
– Wiesz, że nie mogę tłustego… -
Rozmawiają dwaj emeryci:
– Tak patrzę na ciebie i widzę, że jesteś bardziej łysy niż ja.
– Ale przecież obaj nie mamy ani jednego włosa?
– No tak, ale ty masz znacznie większą głowę … -