Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:

– Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca. Już w kompletnej panice traci druga nogę. Za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
– My tu gadu gadu, a ja widzę, ze pan mi powoli ucieka.

What do you think?

Jak żegna się informatyk?

Wracają dwaj myśliwi z nieudanego polowania na kaczki: