Dziadek parkuje starego poobijanego malucha przed budynkiem sejmu.

Nagle wyskakuje ochroniarz i zaczyna krzyczeć:
– Zjeżdżaj stąd! To jest sejm. Tu się kręcą posłowie i senatorowie!
A dziadek na to:
– Ja się nie boję, mam założony alarm.

Co myślisz?

Ilu potrzeba optymistów żeby zmienić żarówkę?

Wpada gość do zatłoczonej apteki i krzyczy do sprzedawcy: