Lekarz w szpitalu psychiatrycznym wzywa na rozmowę pacjenta.

– Słyszałem, że wczoraj uratował pan innego pacjenta, który tonął w pobliskim stawie. Świadczy to o zdrowym rozsądku, więc chyba możemy już pana wypisać. Szkoda tylko, że człowiek którego pan uratował powiesił się później.
– Nie powiesił się panie doktorze. Ja go powiesiłem żeby wysechł.

Co myślisz?

Za dziesięć minut dziesiąta, prawie godzina poli

W przedszkolu trzej chłopcy chwalą się swoimi dziadkami.