– Prawda.
– A jak to się stało?
– Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie opowiadał.
-
-
Siedzi miś i królik w pociągu: Miś mówi:
– Królik, masz bilet?
– Mam.
– Ja nie mam. Ty dasz mi bilet, a jak konduktor przyjdzie to ja cię schowam.
Przychodzi konduktor. Miś wystawia królika przez okno. Konduktor mówi:
– Bilety do kontroli.
Miś daje bilet.
– Misiu, co Ty tam trzymasz?
– Ja nic.
I wyrzucił królika przez okno. -
Piłkarza wezwano przed komisję dyscyplinarną.
– Podczas ostatniego meczu ligowego został pan usunięty z boiska za kopnięcie stopera drużyny rywali w głowę i bardzo niesportowe zachowanie.
– Słowo honoru, nie chciałem! Byłem kompletnie pijany i myślałem, że kopię sędziego! -
-
Wędkarz poszedł na ryby.
Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:
– Zapomnij o trzech życzeniach… ale mogę dać Ci jedną radę…
– Wal śmiało!
– Rzadziej tu przychodź rogaczu… -
Jasiu jest z babcią w kuchni i po obiedzie Babcia mówi:
– Odpocznę sobie nieco po tym obiedzie.
Jasiu na to:
– Nie odpoczywaj w kuchni, spoczywaj w pokoju. -
Małgosia mówi do Jasia:
– Wczoraj widziałam w lesie krasnoludka, który stał na głowie i pił kozie mleko. Nie wydaje ci się to dziwne?
– To rzeczywiście dziwne, bo niby skąd w lesie wzięło się kozie mleko? -
-
Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:
– Co!? Bomba? No nie?
Ona na to:
– Tak, tylko coś mały lont do tej bomby. -
Ośmiolatek wchodzi do knajpy i woła na kelnerkę:
– Hej, kochanie, podaj mi proszę setkę wódki!
– Chcesz żebym przez ciebie miała kłopoty? – pyta kelnerka.
– To później. Najpierw muszę się napić. -
Diabeł porwał Polaka, Rosjanina i Niemca.
Mówi do nich:
– Naprawcie mi pralkę.
Zaczyna Niemiec i nic, drugi jest Rosjanin i nic, a trzeci jest Polak i mu się udało. Diabeł pyta się go:
-Jak żeś to zrobił?
Na to Polak:
– Życie każdej pralki to kalgon. -
-
Ostatnio przychodzę do znajomego, a tam dziecko śpi na szafie.
Pytam się go czemu tam śpi a znajomy odpowiada:
– Aaa, bo jak spadał z łóżeczka to nie słyszeliśmy… -
Wiolka! Jest u ciebie Zenek?
— Nie ma. A skąd to pytanie?
– Nachlał się i powiedział, że idzie na k**wy…
– A ja co? K**wa niby?
– Oj, przestań! Pytam się jak przyjaciółki, a ty od razu robisz aferę! -
Szef składu opałowego do nowego pracownika:
– Pracujesz ponad miesiąc, a nadal nie odróżniasz węgla od koksu!
– Ale już się od szefa nauczyłem, że tona ma 900 kg.