Uradowany odkorkował ją.Nie było w niej wody,ale za to wyskoczył z niej Dżin.
– Powiedz,czego chcesz,a spełnię każde twoje życzenie. – zaproponował.
– Chcę do Białegostoku.
Dżin wziął go pod rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
– Ale ja chcę szybciej! – protestuje wędrowiec.
– No to biegnijmy.
-
-
-
-
Rozmowa w gabinecie:
– Czy ktoś w pani rodzinie cierpiał na zaburzenia psychiczne?
– Nikt nie cierpiał, wszyscy dobrze się bawili… -
-
Wchodzi zajączek do baru, podciąga rękawy i krzyczy:
– Kto zbił mojego brata?
– Ja! – wstaje zza stołu niedźwiedź. – A o co chodzi?
– A o nic, dobrze zrobiłeś. -
Mąż do żony:
– Wiesz Zocha, przy Tobie czuję się jak bigamista.
– No co Ty. Przecież bigamia jest wtedy gdy ma się o jedną żonę za dużo.
– No właśnie… -
Przechodzi Krzyś przez las i widzi Puchatka, który…
..piecze Prosiaczka na ognisku…
– Kubusiu?? Co ty robisz??
– Wiesz co Krzysiu, … już rzygam tym miodkiem… -
-
Rozmawiają dwa króliczki i jeden kuleje:
– Króliczku, co ci się stało?
– Myśliwy.
– Postrzelił?
– Nie nadepnął. -
Mówi kolega do kolegi:
– Dziś o mało co nie spaliłem się ze wstydu w pracy…
– A co się stało?
– Szef tak mnie opierniczył, że z przyzwyczajenia powiedziałem: „Tak, kochanie”… -
Przychodzi trzech gości do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość tyłka.
Lekarz mówi, że musi to zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem aplikuje mu miedzy pośladki drewniana szpatułkę lekarską i pyta:
– Co pan czuje?
– 40 letni jesion, który przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty dwa sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie …
– Dość! Ma pan wrażliwy tyłek, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz ładuje mu miedzy pośladki stetoskop i pyta:
– Co pan czuje?
– Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i…
– Dość! Ma pan wrażliwy tyłek, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się, lekarz wkurzony chlusnął mu w tyłek kubek gorącej herbaty, a on na to:
– Oj oj oj!
– Co, gorąca?!
– Nie, gorzka! -
-
W barze:
Klient zamawia ”Manhattan”. Barman podaje drinka, ale w kieliszku pływają jakieś zielone farfocle – pietruszka czy inny szczypiorek.
– A to co?!
A barman:
– Aaa… To? Central Park! -
Przychodzi chłop do weterynarza:
– Panie, świnie nie chcą jeść.
Weterynarz na to:
– Musi pan je wywieźć w nocy do lasu i po kolei wszystkie zaliczyć.
Chłop zaliczył wszystkie i nic. Na drugi idzie ponownie do weterynarza i mówi:
– Dalej nie jedzą.
Weterynarz na to:
– Powtórz pan zabieg jeszcze raz.
Następnej nocy żona krzyczy:
– Józek, Józek!
Józek się budzi i pyta:
– Świnie jedzą?
Żona:
– Nie, siedzą w żuku i trąbią.