– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.
-
-
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina.
Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet:
– Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
– Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
– Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
– To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
– Ależ proszę pani, kupię dwa normalne.
– Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy – pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę.
Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem.
Rozpiął więc rozporek aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia:
– Stary – widziałeś?
– Co?
– Ten facet tam – ma f*uta na wierzchu!
– No i co z tego? To e*otyczny film – ty też prawie masz.
– No… ale mój nie wpieprza popcornu! -
-
Cytryna ze smakiem pomidora, pomidor z nutką serową, ser z sokiem z cytryny…
– Kuchnia molekularna?
– Nic podobnego. To nieumyty nóż w domu jak wyjedzie żona. -
Rozmawia dwóch kolegów :
– Jak ta Twoja nowa sekretarka ?
– Jako profesjonalistka to dupa, ale jako dupa to profesjonalistka…. -
Przychodzi facet do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej.
Doktor poddał go całej serii badań, po czym mówi:
– Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
– A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? – zapytał z ciekawości facet. -
-
Budzi się facet na tylnym siedzeniu jadącego auta.
Spogląda na siedzenie kierowcy, a tam wielki, napakowany typ z czerwoną skórą i rogami na głowie.
– Co się dzieje? Gdzie ja jestem?! – pyta kierowcy.
– Umarłeś. Jestem diabłem i wiozę cię tam, gdzie twoje miejsce.
Facet wygląda za okno i blednie.
– Jak tu strasznie, brzydko… I tak szaro, depresyjnie.
– Zgadza się – mówi diabeł.
– Te sypiące się ruiny, jak po zagładzie.
– Tak…
– I ten czarny dym, smog… Jak tu śmierdzi, nie ma czym oddychać!
– To prawda.
– To piekło jest straszne! – woła przerażony pasażer.
– Jakie piekło? – Dziwi się diabeł – jeszcze ze Śląska nie wyjechaliśmy. -
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą.
Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
– Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
– Tak.
– A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
– Tak.
– To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
– Tak.
– To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
– Tak. -
Pani pyta Jasia czy wie co to referendum.
Jasiu odpowiada:
– To jakiś owad.
– A skąd Ci to przyszło do głowy? – pyta Pani.
– A bo jak mama zapytała tatę co myśli o referendum, to on odpowiedział:
– A to mi koło dupy lata. -
-
Jak wygląda najdłuższa świnia świata, wyhodowana w Wąchocku?
– Ma 4 metry! (1m świni i 3m ogona) – Jak ja wyhodowano?
– Przywiązano za ogon i codziennie oddalano jej koryto o 0.5 m. -
-
Kolega dzwoni do kolegi:
– Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
– ladne???
– Wypijemy, będzie ok… -