Podczas zajęć instruktor zauważył, że stosuje ona zły chwyt. Po kilku nieudanych próbach nauczenia jej poprawnego chwytania rakiety mówi:
– Niech pani chwyci rakietę w taki sposób, w jaki chwyta Pani członka swojego męża.
Po tych słowach kobieta natychmiast rozgrywa kilka zwycięskich meczy. Instruktor widząc to mówi:
– No świetnie. Teraz proszę spróbować trzymając rakietę w dłoni, a nie w ustach.
-
-
Ucieka dwóch wariatów z wariatkowa…
….przechodzą pod oknem portiera. Nagle jeden się potyka, a portier pyta:
– Kto tam?
– Miauuu… – odpowiada jeden wariat.
Przechodzi drugi i też się potyka.
– Kto tam?! – pyta portier.
– Drugi kot – odpowiada wariat. -
-
Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili.
I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc:
– Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą??
I ten, o dziwo powiedział mu:
– Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek.
Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego:
– Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę.
I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to:
– Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu?! -
Ordynator do pacjenta cukrzyka:
– Czy jest pan przesądny?
– Dlaczego pan pyta?
– Od jutra będzie pan wstawał lewą nogą. -
Czy to prawda, że po katastrofie w Czarnobylu nie można jeść jabłek?
– Nieprawda. Jabłka można jeść ile się chce, natomiast ogryzki należy zakopywać w ziemi na głębokość co najmniej dwóch metrów.
-
-
Śmiechłem Co to jest? Parskłem
Spadł śnieg:
Dzieci ulepiły przed domem bałwana.
Niestety rano znalazły bałwana rozjechanego przez samochód.
Ponownie ulepiły bałwana, ale sytuacja się powtórzyła.
Trzeciego bałwana ulepiły na hydrancie. -
Gdy z moja dziewczyną po raz pierwszy uprawialiśmy seks, robiliśmy to w pokoju moich rodziców.
Stwierdziła, że to trochę dziwne, ale powiedziałem jej, żeby nie zwracała na nich uwagi.
-
Jak odróżnić łabędzia od łabędzicy?
– Trzeba rzucić kawałek chleba. Jak zjadł to on, a jak zjadła to ona.
-
-
Żona do męża:
– Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko!
Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka. Przerażona kobieta wbiego do łazienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy.
– Co robisz, idioto! Urwiesz mu uszy!
– A co, mam sobie ręce poparzyć!? -
U proktologa:
– Proszę się nie krępować. Opuszczone spodnie to standard przy tego typu badaniu.
– Rozumiem, doktorze. Czy swoje też powinienem zdjąć? -
Niech oskarżony powie, jak zmarła pana pierwsza żona.
– Zatruła się grzybkami.
– A druga żona?
– Zatruła się grzybkami.
– A trzecia?
– Utopiłem ją.
– Dlaczego?
– Nie lubiła grzybków. -