Jeden mówi.
– Tydzień temu zjadłem Ruskiego i od tamtej pory pływam wężykiem.
– To jeszcze nic – mówi drugi. – Ja tydzień temu zjadłem blondynkę i od tamtej pory nic nie jadłem.
– Dlaczego? – pyta pierwszy.
– Bo nie mogę się zanurzyć.
-
-
Dresiarz w mundurze wtacza się do salonu tatuażu i pyta tatuażystę:
– Eee, Ty, dasz radę wydziarać mi czołg na plecach?
– Spoko, nie ma sprawy.
Dresiarz ściąga bluzę, tatuażysta bierze się do roboty. Po kilku minutach zadowolony oznajmia:
– Gotowe!
– Już? – dziwi się dresiarz.
– No, w końcu to tylko pięć liter. -
Wraca nawalony gość do domu.
Wchodzi. W domu ciemno.
– Zośkaaa! Weźź jushhhh zacznijjj drzeeeć mooordeee na mnieee, bo dooo łóżkaaa nieeee trafieee! -
-
-
Mała firma miała kłopoty finansowe i stanęła na granicy bankructwa.
Właściciel wzywa do siebie obu swoich pracowników i mówi:
– Aby móc się utrzymać musimy zwiększyć sprzedaż. Aby Was zmotywować do lepszych wyników, ogłaszam, że temu, który będzie miał lepsze wyniki zostanie zrobiona laska.
– Hmmm, a co będzie z przegranym?
– No wiecie… Ktoś tę laskę musi zrobić… -
Doktor Frankenstein i jego potwór oglądają film erotyczny w telewizji.
W pewnej chwili potwór bierze śrubokręt i zaczyna rozkręcać telewizor.
– Co ty robisz?
– Doktorze, zajdziemy ją od tyłu! -
-
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka.
Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
– Ale on miał na głowie kapelusz! -
Szef na spotkaniu sylwestrowym do kolektywu zakładowego:
– Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak – 50%!
– W stosunku do którego roku panie dyrektorze?
– W stosunku do nadchodzącego, kochani! -
Podobno zmieniłeś pracę – mówi kolega do kolegi.
– Tak, zrobiłem to ze względów zdrowotnych.
– A co Ci dolega?
– Mnie nic, ale mojemu szefowi robiło się niedobrze na mój widok… -
-
-
Nauczycielka pyta dzieci, jakie filmy lubią oglądać ich rodzice.
Dzieci odpowiadają:
– Moi lubią filmy wojenne!
– A moi – melodramaty.
– Moi – horrory.
– Dobrze. A twoi, Marysiu? – pyta nauczycielka.
– Moi lubią fantastykę.
– Jaką?
– Nie wiem, nie pozwalają mi oglądać. Ale często słyszę zza zamkniętych drzwi „”ja, ja, das ist fantastisch!””. -