w czasie przemowy przewodniczącego, jeden z polityków co pewien czas głośno cmoka. Zniecierpliwieni sąsiedzi zwracają mu uwagę, że tak nie wypada. Na co cmokający odpowiada:
– Nie lubię pieprzenia bez całowania.
-
-
-
Za dziesięć minut dziesiąta, prawie godzina poli
Dwóch zomowców idzie ulica. Spotykają przechodnia. Jeden z nich zaczyna go bić pałą i kopać.
Drugi pyta:
– Za co ty go właściwie bijesz?
– Ja go dobrze znam! On daleko mieszka. I tak nie zdąży! -
Działkowiec pyta sąsiada:
– Co tam wczoraj za święto mieliście, że tak wszyscy tańczyliście?
– Dziadek ul przewrócił. -
-
Wybrała się żaba do wróżki i pyta, co spotka ją w najbliższym czasie.
– Poznasz niezwykle piękną kobietę, która będzie o tobie wszystko wiedziała.
– Taaa, a kiedy oraz gdzie to się wydarzy?
– Za rok, na lekcji biologii. -
Siedzi sobie facet w chatce wieczorem, aż tu nagle ktoś puka do drzwi.
Facet podchodzi, otwiera, a tam na progu stoi jeż.
– Co ty tu chciałeś? – spytał facet.
– Klej masz? – spytał jeż.
– Nie mam.
I jeż odwrócił się i poszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć. Po chwili znowu ktoś puka. Facet podchodzi, otwiera, a tam znowu jeż.
– Czego znowu chcesz? – spytał podirytowany facet.
Na to jeż spokojnie:
– Klej przyniosłem. -
Sąsiadka pyta sąsiadkę:
– Dlaczego twój mąż tak wczoraj wieczorem krzyczał?
– Bo nie chciałam mu powiedzieć, na co wydałam wszystkie pieniądze.
– A dziś rano?
– No bo mu wreszcie powiedziałam. -
-
Mąż pyta żony, blondynki:
– No i jaki był wynik meczu?
– 2:0 dla Anglii.
– A kto strzelił bramki?
– Jedną Beckham, a drugą jakiś replay. -
Spotykają się trzy bociany
Stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
– Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie ? mówi stary.
– Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie ? mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Poznaniu. -
Anglik został skazany na karę śmierci
To nie była jego wina. Nie miał wyboru. Musiał wtedy pociągnąć za spust. Ława przysięgłych zadecydowała jednak inaczej. Istniała dla niego już tylko jedna szansa. I on zamierzał z niej skorzystać. Dlatego wysłał list z prośbą o ułaskawienie do gubernatora. Od zawsze był republikaninem i choćby z tego powodu miał nadzieję, że nowy gubernator Kalifornii, Arnold Schwarzenegger przychyli się do jego prośby i ocali mu życie. Mijały jednak dni, a spodziewana odpowiedź nie nadchodziła. Wreszcie przyszedł dzień egzekucji. Po raz ostatni się wyspowiadał, ucałował zdjęcie swojej żony i posłusznie dał się doprowadzić do miejsca swego przeznaczenia. Strażnicy po chwili posadzili go na krześle. Już mieli zasłaniać mu oczy, gdy wtem wpadł zdyszany policjant z telefonem w ręku:
– Zatrzymajcie egzekucję, gubernator dzwoni. Pilnie chce się skontaktować ze skazanym.
Po chwili słuchawka wylądowała w ręku skazańca:
– Tak, panie gubernatorze? – spytał z nadzieją w głosie..
– Hasta la vista, baby! -
-
Przychodzi baba do lekarza.
– Oj, bardzo mnie boli.
– A co się pani stało?
– Koń mnie kopnął.
– A gdzie? – pyta lekarz.
– W kieleckiem, panie doktorze, w kieleckiem. -
Zespół naukowców badał kameleona.
Postawili zatem zwierzę na czerwonym
kawałku materiału – w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony.
Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału – kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach – zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział:
– Weźcie wy się wszyscy odpie*dolcie!