Pierwsza mówi:
– Ej jutro jest Maksymiliana.
Przez chwilę się zastanawia i po pięciu minutach mówi:
– Znamy jakiegoś Maksa?
– Ibuproma.
-
-
-
Rozmawia dwóch dyrektorów:
– Podobno masz nową sekretarkę?
– Owszem.
– I jesteś z niej zadowolony?
– Po pierwszym dniu trudno powiedzieć…
– Młoda, ładna?
– Taka sobie…
– A jak się ubiera?
– Bardzo szybko. -
-
Narzeczona do wybranka:
– Po ślubie będziemy się dzielić wszystkimi problemami…
– Ale ja nie mam żadnych problemów!
– Na razie ich nie masz… -
-
Spotyka się dwóch znajomych:
– Widzisz i wygrałem tę sprawę o przekroczenie prędkości.
– Ale jak?
– Mój adwokat udowodnił, że przy 200 km/h nie widać znaku ograniczenia do czterdziestu. -
Rozmawiają dwie sąsiadki:
– Mój mąż – mówi jedna – zawsze pali papierosy po dobrym posiłku.
– No, ale o co ci chodzi? Dwa, no może trzy papierosy do roku przecież mu nie zaszkodzą. -
Kowalski zagaduje starego wędkarza:
– I co, biorą?
– Biorą panie, biorą… Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać złapać. -
-
Czasy PRL. Przychodzi facet do sklepu z obrazami w potarganym ubraniu i mówi:
– Poproszę dziesięć portretów Stalina i Lenina.
Kupił obrazy i poszedł.
Przychodzi za godzinę w garniturze i mówi.
– Poproszę pięćdziesiąt portretów Stalina i Lenina.
Przyjeżdża za godzinę samochodem i w garniturze i w czarnych okularach i mówi.
– Poproszę sto portretów Stalina i Lenina.
A sprzedawca się go pyta:
– Co pan robi z tymi obrazami?
Gostek mówi.
– Otworzyłem strzelnice za miastem. -
Jeden kolega mówi do drugiego:
– Ja to przy piwie często myślę o żonie.
– A ja to przy żonie często myślę o piwie. -
Idzie sobie chrześcijanin przez dżungle, widzi lwa.
Zaczyna się modlić:
– Boże spraw aby ten lew miał chrześcijańskie zamiary!
Lew:
– Boże pobłogosław ten posiłek! -
-
Jak się żegnają lekarze:
Okulista – Do zobaczenia!
Laryngolog – Do usłyszenia!
A Ginekolog – Jeszcze do pani zajrzę!