– Marian, przyniosłem spirytus i paróweczki na zagrychę.
Marian obejrzał opakowanie i krzyczy:
– Zdzisiu, chcesz mnie zabić!? Parówkom wczoraj minęła data ważności!
-
-
-
Dlaczego szkoccy szpiedzy są najlepsi?
– A słyszałeś kiedykolwiek o szkockich szpiegach?
– No właśnie -
-
Kowboj wjechał do obcego miasta.
Postanowił zatrzymać się w miejskim barze na piwo. Mieszkańcy mieli zwyczaj psocenia się nowym przybyszom. Kiedy kowboj wypił piwo, wyszedł na zewnątrz i zauważył, że jego koń zniknął. Wrócił więc do baru, wyjął strzelbę i wystrzelił ją w sufit, po czym rzekł:
– Kto ukradł mi konia?
W barze panuje głucha cisza. Widząc to dodał:
– Zamówię sobie jeszcze jedno piwo. Jak skończę je pić koń ma stać przed barem. W przeciwnym razie będę musiał zrobić to, co zrobiłam w Teksasie, a nie chciałbym tego robić.
Mówiąc to zasiadł do stolika z kolejnym piwem. Wypił je i wyszedł przed bar. Koń już na niego czekał. Wsiadł więc na niego i skierował się na obrzeża miasta. Barman wybiegł za nim i krzyknął:
– Powiedz chociaż co takiego stało się w Teksasie.
Kowboj zatrzymał się, uśmiechnął i odpowiedział:
– Nic. Musiałem wracać do domu pieszo. -
-
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
– Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie – to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
– 3487 – odpowiada bez zająknięcia student.
– Jak pan to policzył? – pyta zdumiony profesor.
– A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie. -
Dzieci, mieliście zadanie domowe – napisać wypracowanie pt. „Moje najpiękniejsze fantazje”.
Jasiu, przyznaj się, czy twój ojciec ci pomógł? Nie wstydź się, nie będę zła.
– Cóż, sam to napisał.
– A czy twój tata wie, gdzie mieszkam? -
Właściciel przydrożnej gospody mówi do żony:
– Porcja zająca dla tego starszego pana!
– Może lepiej zaproponować mu cos innego?
– Dlaczego?
– Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myśliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot! -
-
Kowalskiemu umarł ojciec.
Pułkownik kazał powiedzieć jakoś bez stresu to Kowalskiemu.
Dowódca zwołał całe wojsko.
Wszyscy co mają ojców wystąp…
Po chwili Kowalski zaczął iść do szeregu
– A Ty Kowalski gdzie się pchasz. -
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku.
– Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Która pierwsza?
– Niech będzie zła. – odpowiada pacjent.
– Musimy amputować panu obie nogi.
– A ta dobra?
– Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie. -
Czym się różni kura od blondynki?
– Blondynka ma 51 węzłów mózgowych a kura 50.
– Po co blondynce ten jeden?
– Żeby nie srała na podwórku. -
-
Siedzi sobie stary piracki kapitan na rufie statku.
Wiadomo, jak to stary pirat, zamiast nogi kawałek drewna zamiast dłoni hak i bez jednego oka.
Obserwuje go młody majtek pokładowy. W końcu zdobywa się na odwagę i zaczyna pytać starego kapitana.
-Dlaczego nie ma pan nogi?
-Stare dzieje. Rekin mi odgryzł.
-A czemu hak zamiast dłoni?
-Stare dzieje. Ucięta pod czas abordażu.
-No a czemu oka pan nie ma?
-Bo mi mewa nasrała.
-I od tego stracił pan oko??!!
-Nie, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem.