Lekarz po zapoznaniu się z wynikami pacjenta mówi:
– Mam dla Pana złą wiadomość.
– Doktorze! Umrę?
– Nie! Będziemy Pana leczyć.
-
-
Pewnego razu rolnik dokupił do swojego gospodarstwa zebrę.
Ta nie wiedziała z początku, co ma robić, więc zapytała się krowy:
– Krowo, a co ty tutaj robisz?
– Rano wyprowadzają mnie na pole, tam pasę się cały dzień, potem przyprowadzają mnie do zagrody i doją.
Zebra pomyślała, że fajnie by było dostać taką robotę. Ale zapytała się jeszcze konia:
– Koniu, a co ty tutaj robisz?
– Czasem pociągnę jakiś wóz, ale najczęściej pasę się na polu.
Zebra pomyślała, że koń też ma fajną pracę. Ale zapytała się jeszcze byka:
– Byku, a co ty tutaj robisz?
– Mała, ściągnij piżamkę, to zobaczysz!!! -
-
Mała Ania mówi:
– Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt…
– Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt. -
Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku.
Wybrał się do seksuologa i mówi:
– Proszę pana nie mogę należycie zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy?
– Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nadal cicho. W końcu mąż mówi do striptizera:
– Wiesz, może zamieńmy się rolami?
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
– Widzisz ku*wa, tak się tańczy? -
Przychodzi baba do lekarza.
– Przy takim schorzeniu powinna pani pojechać nad morze i dużo oddychać świeżym morskim powietrzem.
– Ale tam! Nie stać mnie na taki wyjazd.
– To niech pani kupi sobie dorsza i położy go przy wentylatorze. -
-
Idzie zając przez las. Spotkał smutnego misia.
– Misiu, co Ty taki smutny?
– Bo idę na komisję wojskową, pewnie mnie wezmą do wojska.
– To zrób tak jak ja. Ja wziąłem dwa orzeszki i popukałem trochę w jąderka. Spuchły mi i mnie nie wzięli.
Miś pomyślał i uznał, że może mu się też udać. Poszukał dwóch dużych kamieni i przywalił nimi kilka razy w klejnoty. Po komisji wychodzi bardzo smutny i zamyślony.
– Co taki smutny jesteś misiu, wzięli Cię? – spytał zając.
– Nie. Odrzucili na platfusa. -
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
– Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
– Aha, rozumiem ? powiedział gość ? normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
– Nie – powiedział ordynator – normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez? -
Wania złowił złotą rybkę.
– Puść mnie a spełnię twoje życzenie.
– Ok.
– Willę chcesz?
– Nie.
– Mercedesa chcesz?
– Nie.
– Medal za męstwo chcesz?
– Tak jasne.
Huknęło, jebnęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku.
Patrzy a na niego napierdala 10 czołgów.
Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby:
– O k…wa chyba pośmiertny mi dała! -
-
Na targu klientka targuje się z przekupką:
– Co mi tu pani wciska? To nie są kurze jaja, tylko jakieś indycze albo co!
– Ależ złociusieńka, to na pewno są kurze jaja!
W końcu jako eksperta wezwały koguta. Kogut rzucił na jaja fachowym okiem i mówi:
– To są kurze jaja. Ale indyk to ma wpie*dol… -
-
Żona zrozpaczona siedzi nad łożem ciężko chorego męża.
– Umówmy się, że jak umrzesz, to dasz znać, jak to tam jest w tych zaświatach.
– Dobrze – odpowiada mąż i umiera.
Mija parę tygodni, wdowa siedzi sama w pokoju i nagle słyszy dziwne dźwięki.
– Czy to ty, mój mężu?
– Tak, to ja – odpowiada głos.
– No to mów, jak to tam jest.
– No, nic nadzwyczajnego … Wstaję rano i się kocham, tak do śniadania …
– Do śniadania? A co na śniadanie?
– Na śniadanie sałata. Potem znów się kocham, tak do obiadu …
– Do obiadu się kochasz? A co na obiad?
– No, na obiad sałata. A potem znowu się kocham, tak do kolacji, na kolację znowu sałata, a potem znów się kocham, a jak się zmęczę, to idę spać. A na drugi dzień to samo …
– Powiedz mi, kochanie, czemu wy się tam tak kochacie w tych zaświatach?
– W jaki zaświatach? Ja jestem królikiem w Australii! -