-Co, pewnie deszcz pada ?
-
-
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam problem, że kiedy śpię to chrapię. Co mam zrobić?
– Niech pan zaśnie przy otwartym oknie, to przejdzie.
Na następny dzień facet znowu przychodzi do lekarza, a lekarz mówi:
– I co? Chrapanie zniknęło?
– Chrapanie nie, ale zniknął TV, MP3, mikrofala i DVD. -
-
Jasiu czy to prawda,że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
– Prawda.
– A jak to się stało?
– Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie opowiadał. -
Dwie turystki jadą autem.
Jedna z nich mówi:
– Widzisz ten las?
Na to druga odpowiada:
– Nie. Drzewa mi zasłaniają… -
Spotykają sie koledzy:
– Marian, co tam w pracy?
– A nic… W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
– I co zrobiliście?
– Nic. Ciągle się zastanawiamy. -
-
Klient skarży się gospodarzowi:
– Nie można nawet zjeść… Tyle tu much lata!
– Niech się Pan nie martwi, one tutaj są tylko w porze obiadowej, reszte czasu spędzają na gnoju. -
-
-
-
-
Otwierając nowe centrum handlowe pewien biznesmen otrzymał wiązankę kwiatów.
Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:
”Będzie nam ciebie brakować – koledzy”.
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała niewłaściwa wiązankę.
– Och, nie ma za co – powiedział właściciel supermarketu. – Jestem biznesmenem, wiec wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
– No tak, – dodała kwiaciarka – ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
– Ciekawe… A co było napisane na bileciku? – zapytał przedsiębiorca.
– ”Gratulacje z powodu nowej lokalizacji”. -
Siedzi sobie w karczmie trzech górali i pierwszy mówi:
– Mi jak jabłka wyrosły na drzewie, to każde 1 kg ważyło!
A na to drugi:
– E tam, głupoty gadasz! Jak mi wyrosły jabłka, to miałem problem z wpakowaniem ich na wóz!
Nagle trzeci się odzywa
– A jak mi wyrosły jabłka, to jak wpakowałem je na wóz, to z jednego wylazł ogromny robak i mi konia zeżarł! -