– Ty pijaku! Nie mam już na ciebie słów!
– Siedzisz tylko w smartfonie, książek nie czytasz, to i słownictwo masz ubogie…
-
-
Wnuczek mówi do dziadka:
– Dziadku, Turcja popiera starania Polski o wejście do Unii Europejskiej? Na to dziadek: – Mszczą się za odsiecz wiedeńską.
-
W telewizji jest taki program dla dzieci.
Jednego razu stanął chłopczyk i zaczyna się gadka z prowadzącym:
– Jak masz na imię?
– Jaś.
– A z kim tu przyjechałeś?
– Z tatusiem i mamusią.
– Czy masz jakieś zwierzątko?
– Mam.
– A jakie?
– Kotka.
– A tatuś lubi tego kotka?
– Lubi.
-A jak na niego woła?
Następuje chwila ciszy, po czym chłopiec mówi:
– Sierściuch pieprzony. -
-
Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
– Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?!
– Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku. -
Oburzona babcia wchodzi do pokoju wnuczka:
– Od godziny wołam cię i wołam. Dlaczego nie przychodzisz?
-Aleja nie słyszałem, że babcia woła
– To mogłeś chociaż przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz! -
Przez step jadą trzej kowboje. Nagle John pyta:
– Bill, ile jest dwa razy dwa?
– Cztery.
John wyciąga pistolet i zabija Billa. Trzeci kowboj pyta:
– Dlaczego go zabiłeś?
– Za dużo wiedział! -
-
Jaś do kolegi jedzącego obiad w szkolnej stołówce:
– Co tam tak wcinasz?
– Jajko sadzone?
– Daj kawałek!
– Nie warto Same kości! – pada odpowiedz. -
Jasiu do taty:
– Czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
– To się dzieje w każdym kraju, synu – odpowiada tata. -
Pan Bóg stworzył trzy wartości:
Uczciwość, mądrość i partyjność, lecz nikogo nie obdarzył więcej niż dwoma.
Jeśli ktoś jest uczciwy i mądry, to nie jest partyjny.
Jeśli jest uczciwy i partyjny, to nie jest mądry.
Jeżeli zaś jest mądry i partyjny, to w żadnym razie nie może być uczciwy. -
-
Motocyklista jadący z dużą prędkością zobaczył przed sobą oposa.
Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy takiej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony opos przekoziołkował i upadł na asfalt i jak to opos zaczął udawać martwego. Motocyklista, poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po oposa. Ponieważ wyglądało na to, że opos żyje, zabrał go z drogi i zawiózł do schroniska. Tam umieszczono go w klatce, włożono do niej trochę pożywienia i wodę w miseczce. Rano opos ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
– Niech to diabli! Zabiłem motocyklistę. -
Byli sobie stary facet i baba.
Pewnego dnia babie zachciało się seksu, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic. No to baba idzie do lekarza i mówi:
– Panie, doktorze, ja chcę, a on nie. Co robić?!
– Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi się w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może!
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka … No i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapieprza, ile sił w nogach, do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
– Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
– Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi, a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie … -
Przychodzi grabarz do domu i mówi do żony:
– Dawaj obiad bo miałem ciężki dzień.
– A co się stało? – pyta żona.
– Wiesz, dzisiaj chowaliśmy znanego artystę i miał taki aplauz, że musieliśmy go dziewięć razy wykopywać.