– Szczur w drewniakach.
-
-
-
Żona do męża przed wyjściem na plażę:
– Chiałabym założyć coś, co zadziwi wszystkich!
– To załóż łyżwy… -
Na progu domu staje żebrak i pyta się:
– Czy łaskawa pani nie ma jakiś starych butów?
– Przecież ma pan na nogach zupełnie nowe.
– No właśnie i psują mi one interes … -
-
Jedzie wieśniak pierwszy raz pociągiem.
Do przedziału wchodzi laska i zagaduje:
– Joanna. Miło mi Pana poznać.
– Jo Andrzej. Tyz ze wsi. -
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi sługa i mówi:
– Jak pan hrabia ślicznie gra!
– Eee tak se tylko popie*dalam.
– Jak pan hrabia się brzydko wyraża!
– Ale za to ślicznie gram!!! -
Turyści w muzeum Ziemi oglądają kości dinozaura. Jeden pyta:
Jeden z nich pyta przewodnika:
– Może pan powiedzieć, ile lat mają te kości?
– 3 miliony, cztery lata i sześć miesięcy – pada odpowiedź.
– To jakaś podpucha?! – pyta turysta. – Skąd pan zna tak dokładny wiek?
– No cóż, kości dinozaura miały 3 miliony lat, kiedy zacząłem tu pracować, a to było cztery i pół roku temu. -
-
Czeski pilot biorący udział w Bitwie o Anglię zostaje wezwany do Dowództwa.
Major informuje go:
-Zestrzeliłeś 50 samolotów. W tym 2 wroga. -
Blondynki zbierają grzyby.
Jedna znajduje muchomora i pyta drugiej:
– Czy ten grzyb jest jadalny?
Na to ta druga krzywi się z obrzydzeniem i odpowiada:
– Nie ruszaj go, nie widzisz, że choruje na ospę… -
-
-
Spotykają się trzy leniwce:
– Wiecie, co jak co, ale ja jestem najbardziej leniwy wśród was.
– Czemu?
– Szedłem raz drogą, znalazłem na drodze dwie stówy i nie chciało mi się ich podnieść. – mówi pierwszy.
– To jeszcze nic – mówi drugi – ja wygrałem raz na loterii, ale nie chciało mi się pójść odebrać nagrody.
– E tam! I tak jestem od was o wiele bardziej leniwy. – mówi trzeci.
– Jak to?
– A tak, poszedłem raz na komediowy film do kina i cały seans przepłakałem.
– Czemu?
– Bo spadłem z krzesła, usiadłem sobie na jajach i nie chciało mi się wstać! -
Przychodzi facet do lekarza, kładzie swą męskość na stole i milczy.
Zdziwiony lekarz pyta:
– Boli pana?
– Nie boli.
– To może za duży?
– Nie, wcale nie.
– A co, za mały?
– Nie. Nie jest za mały.
– To co w końcu?!
– Fajny, nie?!