Przychodzi baba do lekarza i od progu krzyczy:

– Co pan za świństwo dał na potencję mężowi?
– Ależ mówiłem pani, że to mocny i piorunujący środek.
– Mówiłem, mówiłem! Jak my się teraz w tej kawiarni pokażemy?!

Co myślisz?

Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków.

Szejk nachyla się do pierwszej siedzącej obok żony i czule szepcze jej do ucha: