– Czy świadek widział, jak oskarżeni bili się krzesłami?
– Widziałem.
– Dlaczego ich świadek nie powstrzymał?
– Nie było wolnych krzeseł, proszę Wysokiego Sądu.
-
-
Pani Krysiu, jaką ma pani ładną bluzeczkę na sobie.
– A widział pan na mnie kiedyś cokolwiek brzydkiego?!
– Owszem, prezesa. -
Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru.
– No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze?
– Bardzo mi się podobało, a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze! Wziąłem trzy … -
-
Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia:
– Witam Panie Kaziu!(Kaziu-listonosz)
– Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
– Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę „Kto ja jestem”.
– Tak? A na czym ona polega?
– Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia „małego”, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
– To szkoda, że i mnie tam nie było.
– No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu… Parę razy padło Pana imię… -
W kawiarni siedzą dwie babcie klozetowe i plotkują.
Przechodzi obok nich elegancki pan i jednej z nich kłania się uchylając kapelusza.
Druga z podziwem w głosie:
– Ach, Maria! Znasz go?
– Tak, znam. Srywa u mnie… -
Przychodzi grabarz do domu i mówi do żony:
– Dawaj obiad bo miałem ciężki dzień.
– A co się stało? – pyta żona.
– Wiesz, dzisiaj chowaliśmy znanego artystę i miał taki aplauz, że musieliśmy go dziewięć razy wykopywać. -
-
Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybę i mówi:
– Wsiadaj do środka, dam Ci 10 zł i lizaka.
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje:
– No wsiadaj, dam Ci 20 zł, lizaka i chipsy.
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim:
– No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: 50 zł, chipsy i cola.
– Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś multiple, to musisz z tym żyć. -
Na stołówce studenckiej dosiada się młody studencik do stołu przy którym je obiad pan docent.
– Orły nie przywykły jadać z prosiętami… – stwierdza spokojnie docent wachlując łyżką zupę.
– O przepraszam panie docencie! – stwierdza student zabierając swój talerz i dodając – już odfruwam! -
Dwóch facetów łowi ryby.
Jednemu z nich bierze co chwilę, a drugi tylko moczy kije w wodzie.
Ten pechowy wreszcie nie wytrzymał:
– Proszę mi powiedzieć, na jaką przynętę pan łowi?
– Łapię na pastylki na syfilis – zadrwił ten drugi.
Pechowy zostawia sprzęt na brzegu, biegnie do najbliższej apteki.
– Poproszę 4 opakowania pastylek na syfilis.
– A co, złapał pan? – zainteresował się życzliwie aptekarz.
– Jeszcze nie, ale znam super miejsce! -
-
Jedzie sobie kowboj i widzi, że na skale leży goła Indianka i się opala.
Myśli sobie: ”Przejadę koło niej powolutku, a ona mnie zapyta dokąd jadę.Wtedy ja odpowiem, że dokąd jadę tam jadę, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, ale Indianka nawet nie drgnęła. Więc kowboj myśli sobie: ”Przejadę koło niej bardzo szybko, a ona mnie zapyta dokąd tak pędzę.Ja odpowiem, że dokąd pędzę tam pędzę, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, ale Indianka nawet nie drgnęła. Więc kowboj myśli sobie: ”Pomaluje sobie konia na zielono, a ona mnie zapyta skąd mam zielonego konia . Wtedy ja odpowiem, że skąd mam to mam, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, a Indianka podniosła głowę i mówi:
– Kowboju, może się pokochamy?
A kowboj:
– Pokochać to się nie pokochamy, ale mam zielonego konia. -
-
Siedzi miś i królik w pociągu: Miś mówi:
– Królik, masz bilet?
– Mam.
– Ja nie mam. Ty dasz mi bilet, a jak konduktor przyjdzie to ja cię schowam.
Przychodzi konduktor. Miś wystawia królika przez okno. Konduktor mówi:
– Bilety do kontroli.
Miś daje bilet.
– Misiu, co Ty tam trzymasz?
– Ja nic.
I wyrzucił królika przez okno.