– Dżentelmen z Londynu … – rozpoczyna Anglik – Przepłyną Atlantyk w zwykłej wannie.
– Dżentelmen z Bostonu … – przebija Amerykanin – Skoczył z otwartym parasolem z dachu wieżowca i cały czas paląc cygaro wylądował bezpiecznie na ziemi.
Zabiera głos Rosjanin:
– Dżentelmen z Moskwy …
– Wygrałeś.- mówi Anglik.
– Wygrał. – zgadza się Amerykanin.
-
-
Nie chcę powiedzieć, że moja była była otyła,
ale mój materac z efektem pamięci potrzebował roku, żeby o niej zapomnieć.
-
Córeczko, dlaczego nie chcesz wyjść za niego za mąż?
– Mamo, przecież on jest rudy!
Ojciec z kanapy:
– Spokojnie, pożyje z tobą rok i osiwieje. -
-
-
Wchodzi dwóch mocno zawianych gości, wieczorem, do domu jednego z nich, z zamiarem wypicia jeszcze jednej flaszki.
W progu wita ich, zła jak osa, żona i z wyrzutem mówi:
– Nie, no teraz to przesadziłeś! Masz na miesiąc szlaban na se*s!!
Kolega zaczyna się śmiać, patrząc na głupią minę przyjaciela, a pani domu na to:
– No i co tak rżysz! Ten zakaz ciebie też dotyczy! -
Kowalska opowiada przyjaciółce, że spotkała wróżkę:
– Obiecała mi wspaniałą pamięć albo wielki biust.
– I co wybrałaś?
– Wiesz, że nie pamiętam … -
-
Firma produkująca środki farmaceutyczne.
Przyjeżdża zagraniczny inwestor i ogląda fabrykę. Najpierw zwiedzają jedną halę produkcyjną:
– A co tutaj robi? – pyta inwestor.
– Tutaj robimy nasze standardowe prezerwatywy… – odpowiada szef brygady.
– Standardowe, standardowe. W Polska wszystko jest standardowe! Trzeba zmieniać. Prezerwatywy mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Idą dalej. W kolejnej hali:
– A co tutaj robi? – pyta inwestor.
– Tutaj robimy nasze stand… Znaczy się uniwersalne bandaże… – odpowiada zestresowany szef brygady.
– Uniwersalne, uniwersalne. W Polska wszystko jest uniwersalne! Trzeba zmieniać. Bandaże mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Przechodzą do kolejnej hali.
– A co tutaj robi? – dalej pyta inwestor.
– Tutaj robimy nasze standar… Znaczy się uniwersal… To znaczy… Eee… – jąka się szef brygady.
– Cicho! – krzyczy inwestor – Standardowe i uniwersalne nie być! Wy od dziś robić normalne, duże, ekstra duże i giganty! Jasne?
– Chyba się nie da… – mruczy brygadzista – Tutaj robimy czopki… -
Kontroler sprawdza gościa:
– Poproszę bilet.
– Ależ proszę bardzo.
Gościu podaje kontrolerowi nieskasowany bilet.
– Nie, nie. Bilet musi być skasowany.
– Aaa, to nie mam.
– No, to będzie trzeba zapłacić karę … Dowodzik proszę.
– Niestety … Nie mam przy sobie.
– Hmm … A może ma pan coś ze zdjęciem?
– Tak, mam bilet miesięczny. -
Śmiechłem Co to jest? Parskłem
Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca
Jeden krzyczy do drugiego:
– Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
– To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś
cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
– Ja ci k** dam „do jajec”! -
-
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
– Jabłka, proszę pani. – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
– Mak, ale cholera nie jest do sprzedania. -
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi sługa i mówi:
– Jak pan hrabia ślicznie gra!
– Eee tak se tylko popie*dalam.
– Jak pan hrabia się brzydko wyraża!
– Ale za to ślicznie gram!!! -
Dlaczego szkoccy szpiedzy są najlepsi?
– A słyszałeś kiedykolwiek o szkockich szpiegach?
– No właśnie