– Kelner, w mojej zupie pływa aparat słuchowy! Kelner!! Keeelneeeeeer!!!
-
-
Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? – pyta nauczycielka Jasia.
– Bo nie mogę się obudzić na czas…
– Nie masz budzika?
– Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię. -
Przychodzi koń do baru i mówi:
– Proszę piwo bez soku.
Barman na to:
– Bez jakiego znowu soku?
– Może być malinowego. – odpowiada koń. -
-
Starszy facet miał poważne problemy ze słuchem już od dłuższego czasu.
Poszedł więc do lekarza, a ten przepisał mu aparat słuchowy, który wrócił choremu słuch w stu procentach. Po około miesiącu facet wrócił do lekarza na wizytę kontrolną, a ten:
– Pański słuch jest doskonały, a Pańska rodzina musi być zachwycona.
– Och, nic im nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle i słuchałem rozmów. Ale nie jest dobrze, bo już trzy razy zmieniłem testament. -
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes.
Podchodzi do niej stewardessa.
– Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
– Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
– Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
– Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
– Jak ty to zrobiłeś
– To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago. -
Jasiu obserwuje matkę, która nakłada sobie starannie maseczkę
– Dlaczego tak się smarujesz mamo? – pyta.
– Żeby być piękną…
Po paru minutach matka czyści twarz. Na to Jasiu:
– Co jest? Poddajesz się? -
-
Idzie Baca z baranem na wypas.
Nagle zauważa pijaną babę w krzakach, ale idzie dalej. Po chwili jednak:
-K**wa dawno się nie bzykałem, a co mi tam niech stracę.
Wydymał babkę, wraca zadowolony ale myśli dalej:
Ja poruchałem to i baran musi.
Baran przeleciał babę, już mają iść ale Baca chce jeszcze raz, no to znów się wraca.
Już ma ją dymać a babka:
-Nie ty ! Ten w kożuchu ! -
Przychodzi gość do pośredniaka i pyta:
– Jest jakaś praca dla mnie?
Babka w okienku uśmiecha się słodko:
– Tak, jest. Prezes Orlenu, trzysta tysięcy miesięcznie, służbowe Porsche i dom w Konstancinie.
– Pani żartuje! – mówi facet.
– Tak, ale to pan zaczął. -
Przychodzi baba do lekarza:
– Co Panią najbardziej boli?
– Cała ta nasza polityka, ale przychodzę z powodu wątroby.. -
-
W przedszkolu trzej chłopcy chwalą się swoimi dziadkami.
– Mój dziadek pali fajkę i umie puszczać takie ładne kółka buzią. – mówi pierwszy.
– A mój pali papierosy, które sam sobie robi taką maszynką, a potem jak wypuści dym nosem to wygląda jak smok. – dodaje z gestykulacją drugi malec.
– Mój pali takie duże cygara, a dym wypuszcza pupą. – kończy trzeci.
– Nie kłam, to niemożliwe!
– Ale to prawda! Kiedy wymieniał majtki, to widziałem ślady po nikotynie. -
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą…
owoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:
– Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
– Tak, panocku…
– A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
– Dobrze, panocku, domy…
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył, i mówi:
– Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
– Dobrze panocku…, to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą; Baca mówi:
– Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją…?
– Dobrze, oddam.
– No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
– A skąd to wiecie, baco!?
– Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!!! -
Dziewczyna wypytuje chłopaka na pierwszej randce.
– Jasiek, a masz jakieś nałogi?
– Ależ skąd!
– A masz jakieś hobby?
– Tak, lubię roślinki.
– A jakie?
– Chmiel i tytoń