Chodzą, mierzą, badają, aż zabłądzili. Nagle, patrzą, pieczara. – Co to może być?
– Nie wiem. Może zadzwonimy do bazy?
Zadzwonili, podając koordynaty i wygląd jamy. Po kwadransie telefon zwrotny:
– Geolodzy? Tu Baza.
– Tak.
– Dwóch?
– Tak.
– Mamy dla was dwie wiadomości: dobrą i złą.
– Zacznijcie od złej, Bazo.
– Ta jama to gawra niedźwiedzia, co żeśmy go namierzali całe lato.
– A ta dobra?
– Dwa miesiące temu porzuciła go samica. Tak więc misio Was nie zeżre.
-
-
W akademiku w pokoju studenckim trwa impreza.
Biesiadnicy raz po raz wznoszą toast:
– Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek.
– I co Edek, zdałeś?
– Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obitą główkę. -
Jakie są trzy ulubione zwierzęta blondynki?
– Lis, jaguar i osioł.
Dlaczego?
– Futro z lisa w szafie. Jaguar w garażu. Osioł, co by na to wszystko pracował. -
-
Do Św. Piotra przyszło na raz trzech mężczyzn.
Anglik, Francuz i Polak. Św. Piotr, aby móc ich przyjąć do nieba, dał im zadanie:
– Zamykam każdego z was z psem i kiełbasą na tydzień, każdy z was ma nauczyć psa jakiejś sztuki, która mnie zaskoczy. Jeśli się to uda to was przyjmę.
Po tygodniu Św. Piotr idzie sprawdzić wyniki. Wchodzi do pokoju Francuza. Francuz wychudzony, pies w doskonałej kondycji. Francuz gwiżdże – pies tańczy: na tylnych nogach, na przednich, na głowie, na ogonie. Św. Piotr:
– Nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Anglika. Anglik wychudzony, oczy podkrążone, za to pies w doskonałej formie. Anglik gwiżdże – pies odbija się od podłogi, od ściany, przebiega po suficie i ląduje Anglikowi na rękach. Św. Piotr:
– No cóż, nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Polaka. Pies wychudzony, oczy podkrążone, leży w rogu pokoju… Za to Polak w doskonałej formie, uśmiechnięty i zaokrąglony. Św. Piotr:
– No, pokaż czego ty dokonałeś.
Polak uśmiecha się, gryzie kawał kiełbasy, a pies z rogu pokoju proszącym tonem:
– Janek, daj kawałek. -
Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
– U mnie w domu modlimy się przed każdym posiłkiem.
– Ha..! A u mnie nie trzeba bo moja mama bardzo dobrze gotuje. -
Przychodzi baba do lekarza:
– Co pani dolega?
– Nic.
– A jakie ma pani objawy?
– Nie mam żadnych.
– To po co pani tu przyszła?
– Czuję, że jestem chora bezobjawowo. -
-
Żona Zenka wyjechała do sanatorium.
Aby się zabezpieczyć poprosiła swoją matkę, aby ta zamieszkała z jej mężem i synem przez dwa tygodnie. Poranek, kilka dni później…
Ojciec siedzi na leżaku na balkonie popijając zimne piwko i ogląda film na laptopie.
Wpada synek:
– Tato! Tato!!! Babcia mnie ugryzła!
Ojciec spokojnie przypalając papierosa odpowiada:
– Mówiłem ci, Walduś, żebyś paluszków do klatki nie wsadzał… -
Dwóch maszynistów w lokomotywie.
Pierwszy mówi, głosem beznamiętnym:
– Na torach leży człowiek…
– Jezus Maria! Gdzie? ! – wrzeszczy drugi ze zgrozą spoglądając przez szybę.
Tamten chłodno:
– Za nami. Przed nami to on biegł. -
Dyrektorka domu wczasowego wita w progu wczasowicza:
– Postaramy się, by czuł się Pan, jak u siebie w domu!
– Zwariowała pani?! Ja tu przyjechałem wypocząć! -
-
Granica polsko-białoruska.
Korek na 30 kilometrów.
Czas oczekiwania na odprawę kilkanaście godzin
Zniecierpliwiony polski kierowca TIR-a podchodzi do białoruskiego pograniczniaka :
– Ej .. kolego !
– No szto ?
– Wiesz kiedy Niemcy napadli na Polskę ??
– No znaju … w 1939 …
– A wiesz kiedy napadli na was .. znaczy się wtedy jeszcze Związek Radziecki ?
– No znaju … w 1941 ..
– A wiesz pan skąd się wzięły te dwa lata różnicy ?
– No nie znaju ???
– Przez te wasze pie**olone formalności na granicy !!!!! -
Po dwudziestu latach małżeństwa
Para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż zaczyna ją dotykać, co już się bardzo dawno nie zdarzało. Prawie jak łaskotki, jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Nagle przestał, przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem:
– To było cudowne, dlaczego przestałeś?
– Znalazłem w końcu pilota. – odpowiedział. -
Brunetka i Blondynka łowią ryby.
Brunetka złowiła rybę i mówi:
– Co z nią teraz zrobimy?
A blondynka mówi:
-Utopimy.