Na kamieniu siedzi baca.
– Ahoj baco, co robicie?
– A choj was to obchodzi.
-
-
-
Wzdycha starszy pan siedzący w tramwaju:
– Zero kultury, straszne chamstwo, brak żadnych wartości, zero szacunku dla starszych osób.
– Ale o co panu chodzi?! Przecież ustąpiliśmy panu miejsca!
– No tak, ale żona nadal stoi. -
Zadzwonił facet do gazety, bo chciał dodać ogłoszenie w kronice towarzyskiej.
– Proszę dyktować – powiedział człowiek po drugiej stronie słuchawki.
– Niski, niezbyt urodziwy grubasek szuka wysokiej blondynki, o fantastycznym ciele, w celu uprawiania niezobowiązujących spotkań.
– Wie pan … nie wydaje mi się żeby to ogłoszenie załatwiło panu wiele kobiet.
– Ma pan rację. Proszę dopisać, że brunetka też może być. -
-
-
-
Pastorowi francuskiemu urodziło się dziecko.
Podczas mszy poprosił parafian o ofiarę na dzieciaka. Oczywiście wszyscy chętnie się dorzucili. Za rok pastorowi trafił się kolejny dzieciak. Więc znowu wszyscy parafianie zrzucili się na niego. I tak przyszło kilka kolejnych lat i kilkoro. Aż pewnego roku parafianie mieli już dość i odmówili wspomagania pastora. Pastor zrobił się cały czerwony ze złości i krzyknął na cały kościół:
– Przecież dziecko to dzieło Boże!
Z ostatnich rzędów odzywa się głos:
– Tak samo dziełem Bożym jest też deszcz czy śnieg. Mimo to wszyscy chronią się przed nimi za pomocą kapturków! -
W szpitalu psychiatrycznym…
…idzie pacjent ze szczoteczką do zębów na smyczy. Przechodzący lekarz mówi do niego:
– O…jaki ładny piesek, panie Nowak.
– Co pan, panie doktorze, zwariował pan? Przecież to szczoteczka do zębów!
Lekarz trochę zmieszany poszedł do gabinetu, a świr na to (do szczoteczki na smyczy):
– Widzisz Azor, jak żeśmy pana doktora w konia zrobili? -
-
Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera.
– To pański pies? – pyta.
– Nie.
– To dlaczego on tak na pana patrzy?
– Bo jak wczoraj klient stracił ucho, to on je potem zjadł. -
Wchodzi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi drugi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi trzeci zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Mama zajączków się pyta:
– Co się stało, dlaczego hańba?
Na to zajączek odpowiada:
– Niedźwiedź ojcem dupę podtarł. -
Podczas wykładu z mechaniki profesor mówi:
– Do rozwiązania tego zadania niech przyjdzie koleżanka z tamtego rzędu. Wyniki nie będą lepsze niż kolegi, ale przynajmniej będzie miło popatrzeć.
-
-
O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.
Profesor dobiera i słyszy:
– Śpisz?
– Śpię. – odpowiada zaspany profesor.
– A my się chłopie jeszcze uczymy!