Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
– Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
– Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
– A teraz się to już niestety nie udaje?
– Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
-
-
Spotykają się trzy leniwce:
– Wiecie, co jak co, ale ja jestem najbardziej leniwy wśród was.
– Czemu?
– Szedłem raz drogą, znalazłem na drodze dwie stówy i nie chciało mi się ich podnieść. – mówi pierwszy.
– To jeszcze nic – mówi drugi – ja wygrałem raz na loterii, ale nie chciało mi się pójść odebrać nagrody.
– E tam! I tak jestem od was o wiele bardziej leniwy. – mówi trzeci.
– Jak to?
– A tak, poszedłem raz na komediowy film do kina i cały seans przepłakałem.
– Czemu?
– Bo spadłem z krzesła, usiadłem sobie na jajach i nie chciało mi się wstać! -
-
Pan mnie wzywał, dyrektorze?
– Tak. Jedna z naszych księgowych skarżyła się na Pana seksistowskie komentarze.
Oczywiście na razie proszę to potraktować tylko jako ostrzeżenie.
– Która się skarżyła?
– Ta apetyczna blondyneczka z wielkimi cyckami. -
Szalejący kryzys finansowy.
Dzwoni bankier do bankiera:
– Cześć stary, jak sypiasz?
– Jak niemowle.
– Żartujesz?
– Nie. Wczoraj cala noc płakałem i dwa razy się zesrałem. -
Pewien pan odbiera telefon:
– Dzień dobry. Czy mogę z Jolą? – pyta głos w telefonie.
– Żony nie ma w domu.
– Wiem, jest u mnie. Pytam tylko, czy mogę. -
-
Jak opłacę ZUS, NFZ, czynsz, media, mam na czysto 1500 zł.
– Też mam na czysto 1500.
– Też prowadzisz działalność?
– Nie, 500 plus i zasiłki. Czynsz i media opłaca mi gmina oraz opieka. To co idziemy na piwo?
– Nie mogę, spieszę się do pracy. -
W ekskluzywnym klubie rozmawia dwóch lordów:
– Wczoraj na przyjęciu u księżnej, jej stryj przez pomyłkę pocałował mnie w rękę.
– I co?
– Tragedia! Wrodzony takt kazał mi do końca wieczoru udawać kobietę… -
Kowalski zagaduje starego wędkarza:
– I co, biorą?
– Biorą panie, biorą… Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać złapać. -
-
-
Koleś żali się kumplowi:
– Chciałbym kiedyś kochać się w najgorszy sposób z możliwych…
Drugi spuszcza wzrok i mamrocze:
– Spróbuj na stojąco w hamaku… -
Po czterdziestce Masztalski udał się do wróżki.
– Wkrótce – wyrokuje wróżka – będzie pan bardzo cierpiał z powodu żylaków.
– A długo będę cierpiał?
– Nie. Długo nie, bo potem straci pan nogi w wypadku samochodowym. -