– Czy to prawda, że marynarz ma w każdym porcie narzeczoną?
– Nie wiem, nie byłem jeszcze we wszystkich portach.
-
-
Policjant szuka czegoś pod latarnią. Podchodzi dziecko.
– Czego pan szuka?
– Wypadła mi moneta.
– A gdzie?
– O tam, pod samochodem.
– To czemu pan tu szuka?
– Bo tu jest jaśniej! -
Czy chciałbyś zarabiać miesięcznie dwadzieścia tysięcy złotych jak mój brat?
– Oczywiście! A on zarabia tyle forsy?
– Nie, ale też by chciał. -
-
Stwierdziłem u pana zatrucie nikotyną.
– Ależ ja nie palę!
– Szkoda, to znacznie utrudnia właściwą diagnozę. -
Policjant do policjanta:
– Ile bułek zjadłeś dziś na czczo?
– Cztery.
– Nie. Zjadłeś jedną na czczo, a resztę na pełny żołądek.
– Świetny kawał! Opowiem go żonie!
Wbiega do domu i wrzeszczy:
– Basia! Ile bułek zjadłaś na czczo?
– Trzy.
– Szkoda. Gdybyś zjadła cztery, opowiedziałbym ci świetny kawał! -
Przechadza się mała wiewiórka lasem.
Znalazła dziesięć zł, poleciała do sklepu monopolowego:
– Dzień dobry! – mówi do sprzedawcy – Poproszę wódkę kolorową.
Kupiła, napiła się do nieprzytomności i śpi pod drzewem. Miała pecha, bo w pobliżu przechodził sobie pies. Patrzy na nią i mówi:
– Taka mała wiewiórka, śpi pijana, wykorzystam ją.
Zrobił swoje, ale z rana zrobiło się mu jej żal, więc zostawił jej dziesięć zł. Wiewiórka budzi się, patrzy dyszka. To leci znowu do sklepu. Ten sam scenariusz. Śpi pijana. W pobliżu przechodzi wilk. Tak samo jak pies ją wykorzystał i 10 zł zostawił. Wiewiórka znowu znalazła pieniądze. Poleciała do sklepu i mówi:
– Dzień dobry! Poproszę wódkę, ale białą, bo od kolorowej tyłek boli. -
-
Pociągiem jadą: Polak Rosjanin i Niemiec.
Założyli się, kto będzie najlepszym złodziejem.
Pierwszy idzie Rosjanin.
Zgasili światło i po chwili zapalają.
Niemiec patrzy, że nie ma sznurówek i mówi:
– EEE tam słaby jesteś patrz teraz.
Zgasili światło i znów po chwili zapalają.
Polak patrzy, że nie ma zegarka i mówi:
– EEE tam słabi jesteście teraz patrzcie.
Zgasili światło.
Potem zapalają a tu stoi maszynista i mówi:
– Ewakuacja pociąg nam zaj*bali. -
-
Jasiu pyta się ojca:
– Tato, ile kilometrów ma Nil?
– Nie wiem.
– A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
– Nie wiem.
– A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
– Jasiu nie męcz tatusia – prosi matka.
– Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał, to niczego się nie dowie. -
-
Wiolka! Jest u ciebie Zenek?
— Nie ma. A skąd to pytanie?
– Nachlał się i powiedział, że idzie na k**wy…
– A ja co? K**wa niby?
– Oj, przestań! Pytam się jak przyjaciółki, a ty od razu robisz aferę! -
W nocy w sypialni słychać jakieś szmery za szafą.
Żona budzi męża i mówi:
Stefan, obudź się. Mysz za szafą piszczy.
Na to Stefan: A co ja mam ją naoliwić? -
Poproszę 50 prezerwatyw!
– Mam tylko 48
– Dobra niech będą, ale muszę pani powiedzieć, że popsuła mi pani cały wieczór!