Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Czy deszcz pada, czy to rosa?

    Nie! To żonie kapie z nosa!
    W uszach szumi, w głowie dudni, jakby wpadła gdzieś do studni.
    Oczy mętne,w gardle chrypa, dopadła ją świńska grypa!
    Ja też się już gorzej czuję więc kurację zastosuję.
    By wirusa zlikwidować, trzeba zacząć się kurować.
    Już mikstury namieszane, w barku są przygotowane.
    Jest Martini z oliwkami i spirytus jest z wiśniami,
    a do tego czysta z miodem, ochłodzona lekko lodem.
    No i jeszcze Brendy z colą, dobra jest gdy zęby bolą.
    By się wzmocnić witaminą to Tequila jest z cytryną.
    A do tego jeszcze rum, by wyleczyć w głowie szum.
    A na katar prosta sprawa, w Żubrówce się moczy trawa.
    Wirus ostrzy na mnie zęby, a ja lejek robię z gęby.
    Kiedy wszystko to wypiję, to bakcyla wnet zabiję.
    A na koniec zrobię grzańca i załatwię tym skubańca!

  • Ktoś dzwoni do drzwi.

    Otworzyłem i serce skoczyło mi do gardła. To mój ojciec. Ledwo go poznałem! Ostatni raz widzieliśmy się, kiedy zaczynałem liceum…
    – Cześć – mówi.
    – Cześć? – pytam – ku*wa, piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? Tato?!
    – O ku*wa, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.

  • Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisje wojskowa.

    Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
    – No i co? – spytał miś.
    – F pofrzątku!- odpowiedział zając. – Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
    Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
    – No i cfo? – pyta zając.
    – F pofrządku! – odpowiada miś – Sfolniony! Plafkoftopie!

  • Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.

    – Czy jest chleb wiejski?
    – Przecież to jest pralnia.
    Dresiarz wziął i wpieprzył pracownikowi pralni. Następnego dnia znów wchodzi do pralni.
    – Bagietkę poproszę!
    – Chłopie zrozum to jest pralnia.
    – Bagietkę poproszę!
    – Spadaj!
    Dresiarz znów pobił pracownika pralni. Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił dziesięć gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
    – Czy macie banany?
    – Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
    – Cóż… Chleb teraz nawet w aptece kupić można.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.