Nagle jeden z nich zauważa pływające zwłoki:
– O rany, trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie!
Wyciągnął rurkę i wsadził ją trupowi w tyłek, po chwili zmęczył się i mówi do drugiego:
– Teraz ty.
– Wiesz co, brzydzę się po tobie.
Po czym wyciągnął rurkę i wsadził drugą stroną.
-
-
I przyszedł Adam do Stwórcy i zapytał:
– Panie. W moim domu pojawiła się jakaś żmija. Wydaje mi się, że zrywa jabłka z Rajskiego Ogrodu i przynosi je mojej żonie.
– Aaa, tak. Trochę jeszcze z wami pomieszka. Możesz zacząć ją nazywać teściową. Twoje dzieci, wnuki i kolejne pokolenia zrozumieją.. -
Pewnego słonecznego popołudnia, dwóch facetów siedzi w pubie, pije Guinnessa, a jeden mówi do drugiego:
– Widzisz tego faceta? Wygląda jak ja! Idę z nim porozmawiać.
Idzie więc do niego i klepie go w ramię:
– Przepraszam pana – mówi – ale zauważyłem, że wygląda pan jak ja!
Facet odwraca się I mówi:
– Taa, ja spostrzegłem to samo. Skąd pan jest?
– Z Warszawy.
– Ja też! Na jakiej ulicy pan mieszka?
– Na Zielnej.
– Ja też! A jaki numer?
– 54 – mówi zszokowany.
– Ja też! Jak się nazywają pańscy rodzice?
– Jerzy i Maria.
– Moi także! To niewiarygodne!
Zamawiają więcej Guinnessa i dalej gadają, akurat barmani zmieniają się. Jeden podchodzi do drugiego i pyta:
– Co się dziś działo?
– Och, Kowalscy, ci bliźniacy, znowu sobie popili. -
-
Żona do męża informatyka:
– Poznajesz człowieka na fotografii?
– Tak
– Ok, dzisiaj o 15 odbierzesz go z przedszkola. -
Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej wyjątkowo tępej klasie
– Muszę z przykrością stwierdzić, że 50% z was nie ma najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
– Przesadza pan psorze! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie. -
Idzie facet brzegiem Wisły.
Widzi innego faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
– Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, tu same chemikalia i odpadki!!
– Was? Ich verstehe nicht!
– Pij powoli, bo zimna… -
-
Panie doktorze, mam tak małego, że żona się z niego śmieje.
– Proszę się nie martwić, to powszechne.
– Na prawdę?
– Tak, ona się śmieje z każdego. -
Panie doktorze – żali się facet seksuologowi.
– Moja żona zupełnie straciła zainteresowanie sek*em.
– No tak … Dam panu takie pastylki, które działają na kobiety. Proszę niepostrzeżenie wrzucić jedną do napoju.
Wieczorem, kiedy żona poszła po kolację, mąż wrzucił pastylkę do filiżanki żony. Czeka, czeka i nic. Żadnej reakcji. Zaproponował więc wino, wrzucił żonie do kieliszka drugą pastylkę, a sam też postanowił łyknąć jedną. Położyli się spać. Nagle żona zaczyna się przeciągać i mruczy namiętnie:
– Misiu, jak ja potrzebuję mężczyzny.
Mąż przerażony, bo dzieje się z nim coś niedobrego, szepcze:
– O rany, ja też. -
Siedzi wędkarz nad rzeką. Podchodzi facet:
– Nie widział pan tu kobitki w fioletowej sukience?
– Aaaaa… tak, jakieś 5 minut temu…
– No, to jak się pośpieszę, to ją dogonię!
– Wątpię, dzisiaj w rzece bardzo silny prąd. -
-
-
Żyjący już dość długo ze sobą staruszkowie zapragnęli s*ksu.
Wywiązała się dyskusja:
– Babka, kochaj się ze mną.
– No coś ty dziadek, zdurniałeś?
– Babcia, kochaj się ze mną. Oddam Ci pół renty.
Po dłuższych namowach babcia ma już dość ględzenia dziadka i ulega. Kiedy jest już po wszystkim dziadek mówi do babci:
– Babka, gdybym wiedział żeś ty dziewica, to oddał bym całą rentę.
– Dziadek, gdybym wiedziała, że ci stanie to zdjęłabym rajstopy. -
Zespół naukowców badał kameleona.
Postawili zatem zwierzę na czerwonym
kawałku materiału – w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony.
Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału – kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach – zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział:
– Weźcie wy się wszyscy odpie*dolcie!