Kochanka: – Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: – Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: – Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?
-
-
Idzie koń drogą.
W pewnej chwili dostrzega krowę siedzącą na drzewie. Zdziwiony pyta:
– Co tam robisz? –
Jem sobie śliwki.
– Na dębie!?
– Śliwki mam w torebce. -
Jasio wchodzi do klasy i siada.
Po kilku minutach pani polonistka pyta:
– Jasiu, co było na ostatniej lekcji?
– Zaimki, proszę pani.
– To podaj dwa.
– Kto? Ja?
– Dobrze! -
-
Rozmowa dwóch osób:
– Ty jesteś dzieckiem ślubnym?
– Tak pół na pół.
– To znaczy?
– Ojciec żonaty, matka panna. -
Po urlopie Masztalski pyta Ecika:
– Kaj żeś był na wczasach?
– Nad morzem.
– A kaj żeś mieszkoł?
– Bardzo blisko Belwederu.
– Ale przeca Belweder jest w Warszawie!
– No i teroski mnie już nie dziwi, że taki kawał drogi my mieli do plaży! -
Szef krzyczy na pracownika:
– Spać to pan może u siebie w domu, a nie w firmie!
– Dzięki szefie, już się zbieram. -
-
Niemiec, Rosjanin i Polak wylądowali na bezludnej wyspie.
Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie. Po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść. Pierwszy był Niemiec, uciął sobie nogę, wszyscy się najedli, byli zadowoleni i poszli spać. Następny był Rosjanin, ten z kolei obciął sobie rękę. Wszyscy się najedli i byli szczęśliwi.Wreszcie przyszedł czas na Polaka. Ten wyciągnął penisa, a na ten widok Niemiec i Rosjanin bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć:
– Ooo polska kiełbasa!
Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu, uśmiechnął się i powiedział:
– Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka. -
Sąsiad z dołu do sąsiada z góry:
– Ależ w nocy poszaleliście z żoną. Mało mi żyrandol na głowę nie zleciał…
– Panie sąsiedzie. Tak się właśnie tworzą plotki. Mnie nawet w nocy w domu nie było. -
Turysta mówi do bacy:
– Baco, dach Wam cieknie.
– No wiem.
– To dlaczego go nie naprawiacie?
– Bo pada.
– A jak nie pada?
– To nie cieknie. -
-
Nauczycielka pyta jasia:
– Jasiu dlaczego twoje wypracowanie jest bezbłędne?
– Bo akurat wtedy taty nie było w domu. -
Dresiarz wpada do sklepu z częściami do motorów i pyta:
– Są łańcuchy do jawy?
– Są. – odpowiada sprzedawca – Zapakować?
– Nie, bijemy się za rogiem -
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Mój mąż uważa, że ma ciało greckiego boga.
– A ma?
– Muszę mu wyjaśnić, że Budda nie jest greckim bogiem.