– 1024 x 768.
-
-
-
Do jaskini wchodzi jaskiniowiec ubrany w białą skórę z mamuta
i trzymając w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela jaskini na jego widok krzyczy:
– Tato, duch!
– To nie żaden duch, synku – odpowiada ojciec. – To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej. -
-
-
Niemiec, Polak i Rosjanin spotykają diabła.
Diabeł mówi:
– Kto rzuci czymś, czego ja nie złapię, ten dostanie milion $.
Niemiec rzuca kamieniem, diabeł złapał.
Rosjanin rzuca granatem, diabeł złapał.
W końcu przyszła kolej na Polaka. Ten ściąga gacie, wystawia tyłek, puszcza bąka i mówi:
– Diabeł! Złap póki jeszcze ciepłe! -
Jeden żołnierz mówi do drugiego:
– Chodź, porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
– Wiesz co? Ja pier**lę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana. -
Policjant zatrzymuje blondynkę:
– „Poproszę prawo jazdy!”
– „A co to jest”
– „To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu”
– „Aha, proszę bardzo”
– „Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny”
– „E..?”
– „Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu”
– „Aha, proszę”
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: „Co, znowu alkomat?” -
-
Rozmawia blondynka z blondynką:
– Wiesz kochana, w nocy budzi mnie moje własne chrapanie.
– To spróbuj spać w innym pokoju. -
Po zbadaniu pacjenta lekarz pyta:
– Czy ma pan pracę siedzącą?
– Jak by to powiedzieć… I tak i nie. Jestem dżokejem. -
Klientka w sklepie pyta sprzedawczynię blondynkę:
– Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
Na to sprzedawczyni:
– Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię. -
-
Jasiu mówi do Taty:
– Tato pójdziemy do cyrku
– Nie mam czasu – mówi Tata czytając gazetę.
– Obiecałeś – wiesz, podobno pokazują tam fajny numer jak naga kobieta jeździ na tygrysie.
– W sumie można iść, Tata dawno tygrysa nie widział… -
Lata osiemdziesiąte, PRL.
Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę 105.
– Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za dziesięć lat.
– No dobrze, – mówi szczęśliwi klient – ale za dziesięć lat rano czy popołudniu?
– Panie! Coś pan, będzie pan czekał dziesięć lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
– Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę, rano czy popołudniu?
– A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
– Bo rano będą mi zakładać telefon.