Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Co to jest?Co to jest? ParskłemParskłem ŚmiechłemŚmiechłem

    Rzecz się dzieje w lesie.

    Czerwony Kapturek idzie przez las do babci. Nagle zza drzewa wychodzi wilk i mówi:
    – I co, Czerwony Kapturku, boisz się?
    – O tak, bardzo się boję. Straszno tak samemu po ciemnym lesie chodzić. Poza tym chyba zabłądziłam.
    – Nic się nie martw, Kapturku, złap mnie za ogon, a ja cię wyprowadzę z lasu.
    Czerwony Kapturek łapie wilka za ogon. Idą, idą już jakiś czas. Nagle stają na skraju lasu, gdzie słońce prześwituje przez gałęzie drzew. Wtedy wilk zamienia się w pięknego młodzieńca.
    – I co, Czerwony Kapturku, nadal się boisz?
    – Nie, teraz już się nie boję.
    – To dlaczego wciąż trzymasz mnie za ogon…?

  • Wioska indiańska w Ameryce.

    Przychodzą Apacze do swego szamana i pytają:
    – Jaka będzie w tym roku zima szamanie?
    – Bardzo, bardzo ostra!
    Apacze zaczęli zbierać chrust, ale zima była łagodna. Następnej jesieni znowu przychodzą Apacze i pytają szamana:
    – Jaka będzie w tym roku zima?
    – Bardzo, oj bardzo ostra!
    Zima znów była łagodna, a Apacze nazbierali górę chrustu. Następnej jesieni przychodzą wściekli Apacze do szamana i pytają się go o to samo, ale grożą mu, że go oskalpują jeżeli się pomyli i że ma całą noc by się namyśleć. W nocy szaman wymknął się do instytutu meteorologicznego i pyta synoptyków:
    – Jaka będzie w tym roku zima?
    – Bardzo ostra, oj ostra – odpowiadają.
    – Skąd wiecie? – pyta szaman.
    – Bo Apacze od 2 lat chrust zbierają!

  • Żyd siedzi w barze mlecznym i je zupę.

    Podchodzi do niego włóczęga i mówi:
    – ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie.
    Żyd do niego:
    – odejdź nie mogę przez ciebie jeść.
    Ale ten znowu swoje:
    – ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie, taka pewnie smakowita.
    Żyd już lekko zdenerwowany znowu go przepędza, ale włóczęga znowu zaczyna swoje, że by sobie ją zjadł.
    Na to żyd taki już wkurzony mówi:
    – A zjadłbyś nawet wczorajszą?!
    Włóczęga:
    – Tak tak jasne.
    A żyd na to:
    – To przyjdź jutro!

  • Afrykanin na kontrakcie w Polsce pracował na budowie.

    Nieszczęśliwie, któregoś dnia piłą odciął sobie palec wskazujący. Pobiegł do lekarza, lekarz mówi, że jego własnego palca nie da się już przyszyć, ale jeżeli chce to w szpitalu są palce od białych ludzi i taki można mu przyszyć. Afrykanin, że nie był wybredny zgodził się.
    Lekarz przyszył mu biały palec.
    Po kilku dniach Afrykanin jadąc tramwajem ogląda palec, nie mogąc wyjść ze zdumienia,
    że już jest sprawny. Obok siedzi podchmielony gość i przygląda się z ciekawością. Nagle mówi:
    – Widze, że pan kominiarz od dziewczyny wraca…

  • Rozmawia facet z kolegą:

    – Wiesz jaki ja straszny sen dzisiaj miałem?
    – Hmm … No nie.
    – Wracam z pracy i widzę, że drzwi otwarte, całe rozwalone. Powoli wchodzę, a cały przedpokój we krwi, tapeta na ścianach podrapana i też cała opryskana krwią … Idę dalej, do kuchni, wszystko na ziemi, naczynia potłuczone, na środku na podłodze mój pies cały pokrojony na kawałki w kałuży krwi … W salonie książki porozrzucane, meble powywracane, kanapa porozcinana, wybite okno. Powoli zacząłem iść w stronę sypialni aż tu nagle natknąłem się na moją żonę zamordowaną, jej flaki leżały w całym korytarzu … Wszedłem powoli do sypialni, położyłem się na łóżku i usnąłem … I wiesz stary jaki ja wtedy sen miałem?!

  • Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem"

    Rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami, a dziecko jak to dziecko – niecierpliwie czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
    – To Święty Mikołaj! – radośnie krzyczy mały chłopczyk – Prezenty przyniósł!
    Rzuca się do drzwi, otwiera i…
    Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się św. Mikołaj, ale tak pijany, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk wcale nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpie go za rękaw i woła:
    – Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną!!!
    – Aaaa, proszszę cieebie barcco – wybełkotał Święty Mikołaj i podpalił mieszkanie.

  • Idzie chłop łotewski przez pole.

    Zbiera do parcianego wora kamienie. Widzi chłop przed sobą ziemniaczaną łodygę. Przeciera oczy ze zdumienia. Myśli, że ma halucynacje. Ale nie. Ziemniaczana łodyga nadal w ziemi stoi. Rzuca chłop wór o ziemię. Biegnie co tchu. Buta ostatniego zgubił. To nieważne. Będzie miał zimnioka. Będzie miał święta. Naje się na zaś. Szarpie chłop łodygę i wyrywa ją z ziemi. No końcu łodygi nie ma bulwy. Jest tylko małe, metalowe kółeczko. Nie ma zimnioka. Nie ma świąt. Jest tylko granat i otchłań rozpaczy. Politbiuro bywa dowcipne.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.