– Dla jaj.
-
-
-
Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
– Kogo chowają? – pyta przechodzień.
– Teściową – odpowiada jeden z żałobników.
– A czemu trumnę niesiecie bokiem?
– Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać. -
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
– Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo…och*jec można! Patrze przed siebie…O żesz ku*wa mać! Patrze na prawo…O ja cie pie*dole…
Zocha zaczyna płakać.. Dres pyta:
– Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
– O Boże, jak tam musi być pięknie! -
-
Siedzi facet nad rzeką i łowi ryby.
Nagle słyszy gdzieś w oddali takie ciche
– spierdalaj
Rozgląda się ale wokół ani żywej duszy. Łowi dalej, nagle znów słyszy już głośniejsze:
– Spierdalaj!
Wstał, patrzy wokół. Nic. Podrapał się po czole i siadł znowu. Nagle na środku rzeki zauważa kajak w którym jakiś facet płynie i wiosłuje patelnią. Wędkarz krzyczy:
– Panie! A nie lepiej wiosłem?
A facet w kajaku:
– SPIERDALAJ! -
-
Lekarz i Turek kupują dwa takie same, ostatnie domy na osiedlu.
Mieszkają obok siebie jakiś czas. W końcu Turek przychodzi do lekarza i mówi:
– Mój dom jest więcej wart niż twój.
– Dlaczego? Przecież są takie same.
– Tak, ale ja mieszkam koło lekarza, a ty koło Turka. -
-
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Mój mąż uważa, że ma ciało greckiego boga.
– A ma?
– Muszę mu wyjaśnić, że Budda nie jest greckim bogiem. -
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
– O rany, sir, co się panu stało? – pyta Jan.
– Dostałem w twarz od barona Stefana.
– Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
– Miał. Łopatę.
– A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
– Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje. -
Żona w drzwiach:
– Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
– Spokojnie – już mam rozrobione… -
-
Starsze małżeństwo leci samolotem.
W pewnym momencie żona blednie:
– Zapomniałam wyłączyć gaz pod zupą na kuchence! Nasz dom się spali!
– Nie martw się, nasz dom na pewno się nie spali. – uspokaja ją mąż – Ja zapomniałem zakręcić wodę w wannie. -
Łotysz patrzy na gwiazdę i mówi życzenie:
– Niech ta gwiazdka będzie zimniokiem.
Życzenie się spełnia! Zimniok jest bardzo daleko.