Po chwili pyta Jasia:
– A Ty czemu nic nie piszesz?
Na to Jasiu odpowiada:
– Czekam na sekretarkę.
-
-
-
Jasio poszedł z ojcem do cyrku.
Podczas tresury słoni, pyta:
– Tato, co to jest to długie, co zwisa słoniowi pod brzuchem?
– To jest penis słonia, Jasiu.
– Dziwne. Gdy rok temu byłem tu z mamą powiedziała, że to nic.
– No cóż, synu, skoro mama ma takie wymagania… -
Kolega pyta się kolegi:
– Często zgadzasz się z żoną?
– Nigdy!!!
– No i jak ona się z tym czuje?
– Ona o tym nie wie… -
-
Spotyka się dwóch znajomych:
– Dzięki, że poradziłeś mi pójść z moimi problemami w małżeństwie do psychoanalityka.
– I jak było?
– Słuchał, słuchał, aż w końcu się rozpłakał i oddał mi pieniądze… -
Siedział sobie facet w domu wieczorem zmęczony po pracy, a tu nagle ktoś zapukał do jego drzwi.
Facet otworzył i zobaczył jeża.
– Czego chciałeś? – zapytał facet
– Klej masz?
– Nie mam.
Jeż odwrócił się i odszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć.
Po chwili znowu ktoś zapukał. Facet otworzył, a tam znowu jeż.
– Czego znowu chcesz? – spytał poirytowany facet.
Na to jeż spokojnie:
– Klej przyniosłem. -
Związek Szachistów wystosował list do jednego z profesorów z zapytaniem:
– Czy wyrażenie „szachuje” jest prawidłowe?
Odpowiedź brzmiała:
– Wyrażenie to jest poprawne, lecz lepiej powiedzieć „ciszej panowie” -
-
Wyłowił wędkarz starą butelkę.
Patrzy, a w środku siedzi Dżinn. Zaczyna więc pocierać szkło. Trze, trze i nic. Nagle słyszy przytłumiony głos:
– Korek wyciągnij debilu. -
Pani na lekcji języka polskiego prosi dzieci..
by wymieniły cech charakteru Maćka z Bogdańca.
Do odpowiedzi zgłasza się Jasiu:
– Honor.
– Ależ Jasiu – dziwi się Pani – czy „honor” to cecha?
– Nie, samo „h”. -
Któregoś razu rolnik pojechał na bazar.
Wziął ze sobą swoje warzywa. Gdy jest na miejscu widzi człowieka, który wszystkich krytykuje.
– Co to jest? – pyta.
– Ziemniaki. – odpowiada sprzedawca.
– E,u nas są dwa razy większe. – mówi.
Podchodzi do rolnika i pokazując na arbuza pyta się.
– A to co?
– Groszek. – odpowiada rolnik. -
-
Tatusiu, czy zdajesz sobie sprawę, że mama jest lepszym kierowcą niż ty?
– Chyba żartujesz?
– Uwierz mi. Sam tłumaczyłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym, samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów! -
Idzie Jasio po lesie. Spotyka Dobrą Wróżkę.
Postanowiła zmienić trochę zły charakter Jasia. Cóż, niech ma …
– Spełnię Twoje dwa życzenia, Chłopcze.
– OK. Widzisz to drzewo?
– Tak.
– To wbij w niego gwoździa. Ale tak, żeby nikt na świecie nie mógł go wyjąć.
– Mówisz – masz. A drugie życzenie?
– Teraz wyjmij go.