Jasio poszedł z ojcem do cyrku.

Podczas tresury słoni, pyta:
– Tato, co to jest to długie, co zwisa słoniowi pod brzuchem?
– To jest penis słonia, Jasiu.
– Dziwne. Gdy rok temu byłem tu z mamą powiedziała, że to nic.
– No cóż, synu, skoro mama ma takie wymagania…

Co myślisz?

W pewnej przychodni lekarskiej.

Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka.