– Ostatnio widziałem swoją teściową na kolanach.
– Klęczała przed tobą? Co mówiła?
– Wyłaź spod tego łóżka!
-
-
-
Trzy wampiry robią egzamin ze zmieniania się w nietoperza i wysysania krwi.
Pierwszy zebrał trochę krwi, na co zapytał go egzaminator:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Wyssałem z szyi tamtej kobiety
Nadchodzi kolej drugiego. Drugi zebrał więcej krwi niż pierwszy, na co egzaminator pyta:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Widzicie tamtą krowę? To od niej.
Nadchodzi kolej trzeciego. Trzeci wraca cały we krwi, na co pyta egzaminator:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Widzicie tamtą ścianę?
– Tak
– A ja nie widziałem. -
-
-
-
Po co po wyborach każdy polityk ma otrzymać paczkę pampersów?
– Żeby z nowych reform znów g**no nie wyszło…
-
Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
– Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
– Moment, moment.
I facet ściąga spodnie.
– Nie, no proszę pana, tu chyba zaszła pomyłka, przecież ja leczę oczy!
– Spokojnie facet, momencik.
I gość ściąga majty.
– Ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
– Słuchaj pan!- Gość wypina na okulistę tyłek. – Widzisz pan te brązowe kuleczki przy tyłku?
– No tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
– Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią! -
-
Jeden kolega żali się drugiemu.
– Ostatnio pożyczyłem znajomej pieniądze na operację plastyczną twarzy, ale do dzisiaj mi nie oddała.
– To ją znajdź!
– Chciałbym, ale nie wiem jak ona teraz wygląda? -
Przychodzi polityk do wróżki i mówi:
– Opowiedz mi o mojej przyszłości.
– Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha. Wróżka komentuje:
– Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
– Kochają mnie … A czy ściskam im ręce?
– Nie.
– A dlaczego?
– Trumna jest zamknięta. -
Żona do męża:
-Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
-Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
-Przez kogo?
-Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki. -
-
Pan domu budzi się około południa w Nowy Rok na zimnej podłodze w przedpokoju.
Włos niechlujny, szata plugawa… Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept:
– Maksiuuuu, Maksiuuuu…
Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła.
– Ja chuchnę – a ty szukaj… -