Minął jeden dzień, nic. Minął drugi, nic. Na trzeci jeden lekko ruszył palcem, a na to drugi krzyczy:
– Roman, aleś ty nerwowy!
-
-
Moja sąsiadka znowu śpiewała pod prysznicem.
– W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez lunetę i tak nic nie słychać.
-
Wędkarz wybrał się na połów.
Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty. Wracać mu się nie chciało. Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie. Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.
-
-
W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.
– Jedną? – dziwi się sprzedawca.
– Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa. -
Na wsi zabitej dechami do sklepu wchodzi gość w garniturze i z nienaganną manierą pyta:
– Czy dostanę u pana serek Valbon?
Ekspedient za ladą patrzy na niego jak na kosmitę i odpowiada jak na chłopa przystało:
– Nie ma.
– Dziękuję, do widzenia.
– Panie poczekaj pan. Nie mamy sera Valbon, ale mamy żółty ser i biały ser.
– Nie dziękuję. Chciałem ser Valbon. Do widzenia.
– Panie poczekaj pan. A co to jest ten ser Valbon?
– Serek Valbon to jest taki mięciutki serek pokryty cieniutką warstwą jadalnej pleśni…
– A to nie mamy takiego sera…
– Nic nie szkodzi… Do widzenia panu.
– Panie. Poczekaj pan. Sera Valbon to my nie mamy, ale są za to pomidory Valbon i szynka Valbon… -
2 pilotów leci samolotem. Jeden mówi:
– Idę wypróbować tę nową stewardessę.
Przychodzi po 10 min i mówi:
– Wiesz co. Ta nowa stewardessa jest lepsza od mojej żony.
Na to drugi wstaje i mówi:
– Poczekaj, teraz je ją idę wypróbować.
Przychodzi po 10 min i mówi:
– Ona rzeczywistość jest lepsza od twojej żony. -
-
Jasio spaceruje z mamą po parku i widzi, jak paw rozkłada ogon.
-Mamo, mamo! – krzyczy – patrz, kura zakwitła!
-
Kiedy palę na balkonie nigdy nie wyrzucam niedopałków.
Boję się, że pet – niesiony wiatrem – wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, wybuchną butle z gazem i dojdzie do tragedii.
Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina.
Skażą mnie na długoletnie więzienie. Pokaże mnie telewizja i będzie mi wstyd, bo mama się dowie, że palę. -
-
-
Siedzi sobie wędkarz nad brzegiem rzeki.
Przychodzi babka, rozebrana do goła, z kolczykiem w intymnym miejscu i wchodzi do wody. Wędkarz do niej flegmatycznie:
– Pani majtki nałoży, tu szczupaki dobrze na błystki biorą… -
Dziewczyna mówi do chłopaka:
– Rozczarowałeś mnie!
– Dlaczego?
– Bo mówiłeś mi, że masz dużego fiu**.
– Źle mnie zrozumiałaś mówiłem, że mam dużego Fiata… -
Zebranie koła łowieckiego:
– Panowie, mam świetne miejsce na niedźwiedzia. Trzeba tylko z godzinkę czy dwie posiedzieć i poczekać.
– W zasadzce?
– Nie. Aż cyrkowcy skończą wcześniejsze numery.