-PorANNA
-
-
-
Pojechał myśliwy na polowanie do Afryki.
Na miejscu dowiedział się, że przysmakiem regionalnym jest zupa z ogonów szympansa. Postanowił zapolować, rankiem przychodzi podprowadzający, wręcza myśliwemu broń i określa zasady polowania:
– wchodę na drzewo gdzie są szympansy i trzęsę, jak spadają pies jest tak wyszkolony, że podbiega i odgyza ogony.
– a po co mi ta broń ? pyta myśliwy
– strzelaj do psa jak ja spadnę. -
Anglik, Amerykanin i Francuz spotykają dżina
który przyznaje każdemu z nich jedno życzenie. Anglik chce zostać przetransportowany do raju. Dżin spełnia życzenie. Amerykanin chce być bogaty i sławny. Tak też się staje. Pora na życzenie Francuza:
– Chcę, żeby Anglik i Amerykanin wrócili z powrotem. Ktoś musi pomóc mi wstać. -
-
Był sobie misiu i zajączek
Pewnego dnia, gdy przechodzili przez las napotkali złotą rybkę w dzbanku. Jednak najbardziej zadziwiło ich to, że żabka przemówiła do nich:
– Zwykle spełniam sześć życzeń tego kto mnie zobaczy. Ponieważ was jest dwóch, każdy z was ma trzy życzenia.
Misiu natychmiast poprosił:
– Chcę, żeby wszystkie niedźwiedzie w lesie zamieniły się w niedźwiedzice!
Co rybka natychmiast wykonała. Zajączek chwile pomyślał i poprosił o kask. Gdy rybka spełniła to życzenie, założył kask na głowę. Misiu wydawał się bardzo zaskoczony życzeniem zajączka ale nie myśląc wiele zażyczył sobie:
– Niech wszystkie niedźwiedzie w pobliskich lasach zamienią się w niedźwiedzice.
I tak się stało. Wtedy zajączek poprosił:
– Chcę dostać najszybszy motocykl na świecie!
I za moment motocykl pojawił się przed nim. Zajączek wspiął się nań, odpalił go, i zaczął rozgrzewać silnik. Misiu nie mógł w to uwierzyć:
– Zając, co ty robisz? Zmarnowałeś już dwa życzenia! Zwariowałeś?
– Spokojnie, misiu, wiem co robię.
– Jak sobie chcesz. Ale ja jako ostatnie życzenie chcę, żeby wszystkie niedźwiedzie na świecie zamieniły się w niedźwiedzice!
Żabka na to:
– Tak się stało.
Zaś zajączek dodał gazu, wrzucił bieg i ruszając krzyknął:
– A ja chcę, żeby misiu był pe*ałem! -
O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.
Profesor dobiera i słyszy:
– Śpisz?
– Śpię. – odpowiada zaspany profesor.
– A my się chłopie jeszcze uczymy! -
Do szkoły podstawowej przychodzi prezydent
Pozwala dzieciom na zadawanie pytań. Zgłasza się mały Michaś.
– Ja mam trzy pytania:
Po pierwsze:
– Jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował?
Po drugie:
– Czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację?
Po trzecie:
– Czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
Pan prezydent zaczął się namyślać, gdy wtem zadzwonił dzwonek. Po przerwie dzieci wróciły do klasy, usiadły, Piotruś podniósł rękę.
– Ja mam pięć pytań do pana prezydenta.
Po pierwsze:
– Jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował?
Po drugie:
– Czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację?
Po trzecie:
– Czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
Po czwarte:
– Dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił dwadzieścia minut wcześniej?
I po piąte:
– Co się stało z małym Michasiem? -
-
Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości.
– 200 złotych
– Hmm, za drogo!
– Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
– Taniej nie można? To wciąż za dużo.
– Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
– A nie da się jeszcze taniej?
– No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki może to zrobić student.
– Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek! -
Parskłem Śmiechłem Co to jest?
Puchatek do Prosiaczka:
– Mogę przepowiedzieć ci przyszłość?
– No jasne, ale skąd masz takie informacje?
– Z książki kucharskiej… -
Idzie kobieta do wróżki… Ta rozkłada karty i mówi:
– Oj zgroza, oj bieda!
– Co takiego? – pyta kobieta. – Co pani tam widzi?
– Śmierć! I to pani męża!
– To, to już wiem, nie za to Pani płacę. Przyszłam tu po to, aby się dowiedzieć, czy mnie uniewinnią. -
-
Wnuczek pyta się babci:
– Babciu czym ty do nas przyjechałaś?
– Pociągiem, a dlaczego się pytasz?
– Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli. -
Ilu pani miała partnerów? – pyta ginekolog.
– Trzech.
– Hmm, to niezbyt wielu.
– Tak, dzisiaj był spokojny dzień…