– Co to jest litr?
– To samo co kilogram, tylko na mokro panie profesorze.
-
-
-
Starsze małżeństwo leczyło się u znanego lekarza.
Jako, że kuracja odniosła skutek, podczas ostatniej wizyty chcieli wyrazić swa wdzięczność. Wręczając zwyczajową butelkę koniaku mąż zaczyna:
– Panie doktorze, chcieliśmy…
Na to doktor, który w międzyczasie zdążył podnieść swoje kwalifikacje naukowe, przerywa:
– Docencie.
– Doceniamy, doceniamy… -
Profesor do początkującego lekarza:
– Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany?
– Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło. -
-
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze ciągle jestem wku**iona, wszyscy mnie wku**iają, a
najbardziej wku**ia mnie to, że wszystko mnie wku**ia, prosze mi pomoc!
– Czy próbowała Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w
lesie, parku wśród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie. Kontakt z
przyrodą bardzo pomaga.
– E tam, Panie Doktorze – ptaki mnie wku**iają, bo drą ryje, w trawie pełno
robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie
wku**ia!
– To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią,
przy nastrojowej muzyce?
– E tam, Panie Doktorze, tego też próbowałam – piana mnie wku**ia, bo
szczypie w oczy, muzyka mnie wku**ia, ta nastrojowa najbardziej mnie
wku**ia, a te olejki zapachowe, to dopiero wku**iające, kleją się, lepią,
plamią… Nie, nie olejki najbardziej mnie wku**iają!
– No dobrze, to może se*s. Jak wygląda Pani życie se**ualne?
– Se*s !? A co to takiego?
– Nie wie Pani co to se*s !? No dobrze, zaraz Pani pokaże, proszę za
parawan. Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie,
spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać
sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
– Panie Doktorze, prosze sie zdecydować:? Wkłada Pan czy wyciąga, bo
już mnie pan zaczyna wku**iać! -
Pani zadała wypracowanie do domu.
Na drugi dzień pani zbiera prace i oddaje je sprawdzone. Następnego dnia podchodzi pani do Jasia i się go pyta.
– Co tata powiedział za pałę z wypracowania?
Jasiu odpowiada:
– Był załamany bo to on je pisał. -
Jaś mówi do taty.
– Tato nauczyłem się liczyć do dziesięciu.
– Brawo synku. Policz proszę.
– Dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć i dziesięć.
– A gdzie jedynka.
– W dzienniku. -
-
Pewnego razu rolnik dokupił do swojego gospodarstwa zebrę.
Ta nie wiedziała z początku, co ma robić, więc zapytała się krowy:
– Krowo, a co ty tutaj robisz?
– Rano wyprowadzają mnie na pole, tam pasę się cały dzień, potem przyprowadzają mnie do zagrody i doją.
Zebra pomyślała, że fajnie by było dostać taką robotę. Ale zapytała się jeszcze konia:
– Koniu, a co ty tutaj robisz?
– Czasem pociągnę jakiś wóz, ale najczęściej pasę się na polu.
Zebra pomyślała, że koń też ma fajną pracę. Ale zapytała się jeszcze byka:
– Byku, a co ty tutaj robisz?
– Mała, ściągnij piżamkę, to zobaczysz!!! -
Mężczyzna zatrzymał się na noc w hotelu
Po godzinie przybiega zbulwersowany do recepcji i krzyczy:
– Co to jest za badziewny hotel! Niech szlag Was trafi!
– Co się stało? – pyta kierownik hotelu, zwabiony krzykiem.
– Co się stało? I Pan się mnie pytasz, co mi się stało w Pańskim hotelu? Kiedy wszedłem do swojego pokoju, zaszedł mnie od tyłu jakiś ciemny typ z pistoletem w ręce! Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział: „Zrób mi loda, bo inaczej Twój mózg znajdzie się na wszystkich ścianach tego pokoju!”
– O Boże! – kierownik hotelu złapał się za głowę. – To jest niemożliwe! To się nie mogło zdarzyć w naszym hotelu! I co? I co Pan zrobił?
Mężczyzna poczerwieniał cały od złości i krzyczy:
– I jeszcze się pan mnie pytasz co zrobiłem? A ku*wa co, wystrzał Pan słyszałeś może? -
-
-
Katechetka pyta się Jasia:
– Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju?
– Jesienią.
– A dlaczego akurat jesienią?
– Bo wtedy dojrzewają jabłka.