a żaba powtarza : -Zieblaliśmy się tiu wśiści….
Lew spojrzał na żabę i cedzi przez zęby:
-Zebraliśmy się tu wszyscy…
a żaba dalej swoje:
-Zieblaliśmy się tiu wśiści….
Lew w nerwach krzyczy:
-Małe, zielone, z wyłupiastymi oczami wynocha!
A żaba :
-No krokodyl, nie słyszałeś? Wypad!
-
-
Wiosna
Po mroźnej, długiej zimie mały niedźwiadek wytacza się z jaskini.
Wychudzony, chwieje się na łapkach, oczka ma podkrążone. Zaniepokojona mama niedźwiedzica pyta:
– Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam?
– Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji! -
-
Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
– Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa.
Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go dopadłem, okazało się, że to pies! -
Siedzi pijak nad jeziorkiem i łowi ryby.
Wyciąga haczyk z wody a tu złota rybka mówi:
– Wypuść mnie a spełnię Twoje 2 życzenia
– A dlaczego tylko 2?
– No jesteś lumpem muszą Ci wystarczyć 2
– Zgoda dobre i to
– Mów pierwsze życzenie
– Chcę całą ciężarówkę wina
– Do przewidzenia ale dobra
Siedzi pijak nad brzegiem pije wino, zastanawia się nad kolejnym życzeniem, podpływa do niego łódką facet, pijak do niego;
– eee! Chcesz wina
– Nie
– To ch*j Ci w dupę!!
– Ałałała!! -
Dyrektor pyta nową sekretarkę:
– Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
– Nie. A dlaczego pan pyta?
– Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy. -
-
Jedzie sobie kowboj i widzi, że na skale leży goła Indianka i się opala.
Myśli sobie: ”Przejadę koło niej powolutku, a ona mnie zapyta dokąd jadę.Wtedy ja odpowiem, że dokąd jadę tam jadę, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, ale Indianka nawet nie drgnęła. Więc kowboj myśli sobie: ”Przejadę koło niej bardzo szybko, a ona mnie zapyta dokąd tak pędzę.Ja odpowiem, że dokąd pędzę tam pędzę, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, ale Indianka nawet nie drgnęła. Więc kowboj myśli sobie: ”Pomaluje sobie konia na zielono, a ona mnie zapyta skąd mam zielonego konia . Wtedy ja odpowiem, że skąd mam to mam, ale może się pokochamy?”
Jak pomyślał, tak zrobił, a Indianka podniosła głowę i mówi:
– Kowboju, może się pokochamy?
A kowboj:
– Pokochać to się nie pokochamy, ale mam zielonego konia. -
-
-
-
Blondynka w sklepie RTV:
– Czy czerń to kolor?
– Tak!
– A biały to też kolor?
– Tak!
– A jak mówię sąsiadom, że mam kolorowy telewizor, to mi nie wierzą… -
Jasiu marudzi ojcu:
– Tato ja chcę na sanki!
– Jestem zmęczony – odpowiada ojciec – Nie ma mowy.
– Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
– Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
– Nie gadaj tyle, tylko ciągnij! -
Turysta pojechał do dzikich krajów.
Gdzieś na końcu świata zasiada do kolacji przy ognisku razem z tubylcami. Turysta pyta:
– A czy ludzi to jadacie?
– Nie no, jesteśmy cywilizowani.
– A jakie są wasze ulubione dania?
– No, na przykład rolada turystyczna.
– Co to jest?
– Bardzo proste. Pyton połyka turystę, a my łapiemy, pieczemy i jemy tego pytona. -