– Panie doktorze worek mi urwało.
– Mosznowy?
– Ni mom.
-
-
Spotkał policjant znajomego, ten opowiada mu kawał.
– Wiesz, w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? W dziewiątym .
Policjantowi się spodobało i poszedł opowiedział to na komendzie.
– Wiecie w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? We wrześniu. -
Rozmowa w barze:
– Kogo ty wczoraj tutaj przyprowadziłeś?! Zawsze takie fajne laski, a do tego czegoś z kijem bym nie podszedł! Co cię podkusiło?
– Rocznica ślubu… -
-
Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach.
Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo mnie boli
– A dlaczego się śmiejesz?
– Bo jeż idzie!!! -
Do lekarza przychodzi kobieta. Doktor pyta:
– Co Pani dolega? – pyta lekarz.
– Panie Doktorze mam taki problem, że kiedy nie kocham się z mężczyzną boli mnie głowa, ciśnienie mi rośnie, ręce mi się trzęsą i pocę się.
– Czy ma Pani męża?
– Tak i mąż jest nawet dość aktywny ale jednak nie zaspokaja mnie całkowicie.
– Nie śmiem sugerować ale może sąsiad byłby pomocny?
– I sąsiad z dołu i ten z góry robią co mogą, w pracy kocham się z szefem ale to ciągle mało.
– No to Pani rzeczywiście jest poważnie chora.
– No właśnie Panie Doktorze o takie zaświadczenie mi chodzi, bo mąż mówi, że jestem po prostu dzi**ą. -
Jest Polak, Rosjanin i Niemiec.
Założyli się, że przeniosą wiewiórkę w majtkach. Rosjanin przeszedł bez problemu, Niemiec też, a idzie Polak i nagle staje, zdejmuje spodnie i zaczyna krzyczeć. Zaraz po drugiej stronie Rosjanin i Niemiec pytają go co się stało. Na to Polak:
– Gdy ta wiewiórka zrobiła sobie z mojego ptaszka gałązkę, wytrzymałem. Gdy z moich klejnotów zrobiła sobie orzechy, wytrzymałem. Gdy zrobiła sobie z mojej dupy dziuple, wytrzymałem. Ale gdy chciała wnieść orzechy do dziupli, to nie wytrzymałem, zdjąłem spodnie i chciałem ją udusić. -
-
Policjant zatrzymuje blondynkę, która jedzie samochodem pod prąd.
– Czy nie zauważyła pani, że na tej ulicy obowiązuje ruch jednokierunkowy?
– A czy ja jadę w dwóch kierunkach? -
-
-
-
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
– To nie mój pies.
– Jak to nie pański?
– No nie jest mój.
– Przecież widzę, że to pański pies!
– Nie.
– Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy!
(facet przechodzi)
– I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
– To nie jest mój pies.
– To niech pan przejdzie jeszcze raz!
(facet przechodzi)
– Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
– Panie, on się do mnie tak samo przy****dolił, jak i pan! -
Mój dziadek nie żyje
Starość go zabiła.
– Przecież wpadł pod samochód..
– Gdyby nie starość zdążyłby uciec. -
Dwóch mężczyzn poluje na kaczki.
Jeden z nich strzela. Po chwili kaczka z hałasem spada na ziemię.
– Piękny strzał! – mówi drugi.
– Ale całkiem niepotrzebny. Upadając z tej wysokości kaczka i tak by się zabiła.