– Bo w Wąchocku, w kinie grają ”Potop”.
-
-
-
Myśliwy chwali się sąsiadowi:
– Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
– Dzikie kaczki?
– Dzikie to one nie były, ale ta ich włacicielka? -
Spotkali się Rosjanin, Polak i Niemiec.
Wypili trochę i przechwalają się, który kraj ma większe samoloty. Rosjanin mówi:
– U mnie to mają takie samoloty, że jak drużyna piłkarska jedzie na mecz to trenują podczas lotu.
– U mnie zaś – mówi Niemiec – mają takie samoloty, że wojsko podczas lotu urządza w nich manewry.
– To ja – mówi Polak– opowiem wam historię pewnego polskiego samolotu. Kapitan spojrzał na konsolę i mówi, że wykrył jakieś błędy w urządzeniu. Wysłał mechanika na lewe skrzydło, żeby naprawił usterkę. Mechanik wziął fiata 126 p i pojechał na lewe skrzydło. Wrócił po godzinie i w raporcie oznajmił, że nic nie wykrył. Wysłał więc kapitan 2 mechanika z tym samym zadaniem, ale na prawe skrzydło. Mechanik również wziął malucha i pojechał na prawe skrzydło. Wrócił po godzinie i również nic nie wykrył. Więc kapitan się wkurzył, wziął poloneza i pojechał na ogon statku. Wrócił po 2 godzinach. Powiedział, że jakiś debil nie zamknął okna i na pokład wleciały przez nie 2 samoloty – rosyjski i niemiecki. -
Wspólne manewry wojsk NATO.
Na odprawie kolumny transportowej dowódca pyta włoskiego kierowcę ciężarówki:
– Żołnierzu, co zrobicie, jeśli nad kolumną transportową pojawi się myśliwiec wroga?
– Wysiadam i umykam w las. – odpowiada Włoch.
– Niespecjalnie to dzielne, ciężarówka zostanie zniszczona, ale dobrze, uratujecie życie. A wy, żołnierzu? Co zrobicie w takiej sytuacji? – dowódca kieruje pytanie do żołnierza Bundeswehry
– Wysiadam, rozstawiam RKM i pruję do myśliwca.
– Odważne, ale niezbyt mądre. Stracisz i życie, i transport. – komentuje dowódca i to samo pytanie zadaje żołnierzowi Królewskiej Armii Niderlandów.
– A wy, żołnierzu, jaki wy macie plan?
– Wrzucam lewy migacz i skręcam w prawo w las.
– Brawo, świetny manewr mylący. Gdzie się tego nauczyliście?
– Jaki manewr? My zawsze tak jeździmy… -
-
Do autobusu weszła babcia i stanęła obok siedzącego chłopca stukając laską.
Chłopiec widząc to mówi:
– Babciu, nie stukaj tą laseczką, bo to denerwuje. Albo załóż sobie na koniec gumę.
A babcia na to:
– Synku, jak by twój tata założył sobie gumę, to ja bym miała gdzie teraz usiąść! -
Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
– Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?!
– Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku. -
BMW, dresiarz, łokieć przez okno
w drugiej ręce papierosek i kierownica, w podłokietniku otwarte piwo, jedna laska robi mu loda, druga z tylnego siedzenia masuje kark. Nagle dzwoni komórka. Dresiarz mówi:
– E, lachociągi, wyjmij która no fona ze schowka, co mam kasę na mandaty przetracić?! -
-
Cześć Aniu!
– Hej Agnieszko!
– Twój pies jest jakiś dziwny. Trochę za chudy. Jak się wabi?
– Anoreksio -
Do wodza indiańskiego przybywa Indianin i mówi:
– Wodzu, beznadziejne dałeś nam imiona.
Na to wódz:
– Nie podoba ci się imię twojego starego, Dzielny Byk?!
– No… podoba. – mówi Indianin.
– A imię twojej starej, Błyszczące Oko?
– No… podoba.
– Więc nie zawracaj mi dupy, Śmierdzący Bękarcie. -
-
-
Jasiu umyłeś ręce, szyję i twarz?
– Tak
– A zęby?
– Nie
– Dlaczego?
– Bo mi się mydło do buzi nie mieści.