Do wodza indiańskiego przybywa Indianin i mówi:

– Wodzu, beznadziejne dałeś nam imiona.
Na to wódz:
– Nie podoba ci się imię twojego starego, Dzielny Byk?!
– No… podoba. – mówi Indianin.
– A imię twojej starej, Błyszczące Oko?
– No… podoba.
– Więc nie zawracaj mi dupy, Śmierdzący Bękarcie.

Co myślisz?

Hej, panienko, dasz się zaprosić na kolację?

Hej, panienko, dasz się zaprosić na kolację?

Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać.