W pewnym momencie jeden z nich złowił złotą rybkę. Na to rybka przemówiła ludzkim głosem.
– Spełnię wasze życzenia tylko mnie wypuście.
Jeden z Marynarzy mówi:
– W sumie to ja nic nie potrzebuje,ale może spełnisz jakieś życzenie naszego kapitana on zawsze taki smutny chodzi.
– Spełnię jego życzenia cokolwiek sobie zażyczy.
Na to drugi marynarz się zgodził i wypuścili złotą rybkę, a po chwili poszli spać. Następnego ranka Kapitan wstaje cały uradowany i krzyczy na cały głos.
– A c**j mi w d**ę i dwa razy kotwicą po plecach, aby tylko pogoda dobra była.
-
-
-
Sędzia do oskarżonej:
– A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
– Nie, nie zaprzeczam.
– A jakie były jego ostatnie słowa?
– Oj strzelaj, prędzej, strzelaj. -
Przychodzi pracownica do gabinetu szefa i mówi:
– Proszę mi wybaczyć, ale nie dostałam wypłaty.
A on na to:
– Wybaczam pani. -
Nauczyciel krzyczy na Jasia:
– Znowu ściągasz! Ile razy już ci mówiłem, że nie wolno ściągać?!
– Czterdzieści dwa, proszę pana. -
-
Siedzi dwóch gości w sąsiadujących kabinach w miejskiej toalecie.
Obydwaj mają beznadziejne zatwardzenie. Słychać postękiwania; faceci ewidentnie cierpią. Po kilkunastu minutach z jednej z kabin dochodzi głośny plusk.
– Gratulacje!
– Nie ma czego. To zegarek. -
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia:
– Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie…
– Sobota wieczór, panie profesorze. -
Rozmawiają dwaj wędkarze:
– Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
– A ja węgorza, który miał 4 metry!
– Niemożliwe!
– To prawda! – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał! -
-
Pokłócił się mąż z żoną i wysłał ją do diabła.
A diabeł ją wziął i zabrał do piekła. Pożył sobie mąż bez żony miesiąc i zatęsknił. Wezwał diabła i mówi:
– Oddawaj żonę!
– Oddam, jak ją trzy razy rozpoznasz – postawił warunek diabeł.
– Dobra.
Prowadzi go diabeł do piekła, do wielkiej sali. A tam mnóstwo gołych bab w szeregu, z tyłkami wypiętymi do widza. Facet raz przeszedł obok, rozpoznał żonę. Diabeł zgasił światło, szast-mach i nowy szereg. A facet znów rozpoznał żonę. Podobnie po raz trzeci. Diabeł uwolnił żonę, odprowadza oboje i podpytuje męża:
– Słuchaj, powiedz mi, jak ci się to udało, a obiecuję, że do siebie cię nie wezmę po śmierci.
– To proste – mówi facet. Idę wzdłuż szeregu gołych dup – stoi, tylko przy mojej babie opada. -
-
Przychodzi baba do fryzjera z trzema włosami na głowie i mówi:
– Proszę zrobić mi warkocz.
– Dobrze. – odpowiada fryzjer.
Po chwili jeden z włosów urwał się. Baba mówi:
– Trudno, proszę zrobić z dwóch.
Drugi włos również się urwał.
– To proszę mi zrobić jakiegoś koka.
– Spróbuję, oj niestety ostatni włos też wypadł.
– Trudno, – mówi baba – pójdę w rozpuszczonych. -
-
Przychodzi facet do baru i mówi do barmana:
– Poproszę piwo bez soku.
– Bez jakiego soku?
– Może być bez malinowego.