– Ej byłem wczoraj na imprezie.
– No i co, no i co?
– Spotkałem fajną laskę.
– No i co, no i co?
– Poszliśmy do niej.
– No i co, no i co?
– Kazała się rozebrać i zrobić to co umiem najlepiej.
– No i co, no i co?
– Jak jej z bani zarąbałem …
-
-
-
Naukowcy chcieli sprawdzić jak szybko uczą się ludzie w pewnych grupach naukowych.
Pierwszym z badanych był rektor uniwersytetu.
– Panie rektorze, ile zajęłoby panu nauczenie się języka japońskiego?
– Japoński jest trudny więc około roku.
Drugi był profesor:
– A panu panie profesorze, ile by panu zajęła nauka języka japońskiego?
– Tak z dwa lata.
Ostatnim badanym był student.
– A tobie ile by zajęło nauczenie się języka japońskiego?
A student na to:
– A kiedy egzamin? -
Matka spytała syna:
– Co twojej dziewczynie podoba się w tobie?
– Uważa, że jestem przystojny, utalentowany, mądry i że świetnie tańczę.
– A co tobie się w niej podoba?
– To, że uważa, że jestem przystojny, utalentowany, mądry i że świetnie tańczę. -
Niech pani jedzie ze mną do Zakopanego.
Mówi szef do blondynki. Dostanie pani futro z norek.
– A jeśli pana żona się o tym dowie?
– To wtedy ona je dostanie. -
-
Nauczysz mnie robić to, czego nie wolno?
– A ile masz lat?
– 14.
– Wyciągaj zeszyt i długopis. Będziemy dzielić przez zero. -
Ile biegów ma francuski czołg?
Pięć, jedynkę i cztery wsteczne?
A po co w nim jedynka?
Na wypadek gdyby wróg zaatakował od tyłu. -
Siedzą w knajpie inżynier i fizyk, rozmawiają o wyścigach konnych.
– Nie wiem jak to możliwe, że przegrałem.- mówi inżynier. Policzyłem siłę mięśni i dynamikę wszystkich koni i postawiłem na najlepszego.
– Ale nie wziąłeś pod uwagę dodatkowych czynników. – przerywa fizyk – Ja sprawdziłem statystyki i po dokonaniu obliczeń wybrałem konia z największym prawdopodobieństwem wygranej.
– I też przegrałeś. – wtrąca inżynier.
Kłócą się dalej, ale nagle spostrzegają matematyka z grubym plikiem banknotów. Wygląda na człowieka, który jest prawdziwym ekspertem od koni. Podchodzą i proszą by zdradził swoją receptę na sukces. Matematyk spokojnie odpowiada:
– Cóż, po pierwsze zakładam, że konie są identycznie i doskonale kuliste. -
-
Jasiu odmień przez osoby czasownik ”iść”.
– Ja … idę, ty … idziesz…
– Szybciej Jasiu!
– On biegnie, my biegniemy! -
-
Mała Ania mówi:
– Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt…
– Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt. -
-
Rozmawiają dwie gwiazdy filmowe:
– Ogarnia mnie przerażenie na samą myśl o pięćdziesiątce.
– Moja droga, a co ci się wtedy przydarzyło?!