– Bo nie otwierają okien.
-
-
-
-
-
Lekarz mówi do pacjenta:
– Zdiagnozowano u pana poważną chorobę.
– Tylko nie to!
– Zalecam zdrową dietę i regularne ćwiczenia.
– TYLKO NIE TO! -
-
Przychodzi zając do lisicy i mówi:
-jak mi się oddasz to dam ci stówe
-nie oddam ci się spadaj ja taka nie jestem
-no oddaj mi ,się pokochamy się chwile i masz sto złotych
i tak jeszcze kilka razy bezskutecznie zając próbował podejść lisicę, w końcu po którymś razie lisica myśli:
w końcu 100zł drogą nie chodzi, męża nie ma nic sie nie dowie. I jak pomyślała tak zrobiła .
zając swoje zrobił stówe zostawił i poszedł.
Wieczorem wraca lis do domu i pyta lisicy:
-zając był? na co lisica zdezorientowana:
-był, był
-a stówe oddał
-oddał oddał. -
Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy:
– Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny – mówi pierwszy.
– A mój ojciec – mówi drugi – Ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z ziemi.
– To jeszcze nic – mówi trzeci. – Mój ma takie długie wąsy że jak gdzieś idzie, to mamuty muszą go mijać na odległość stu metrów! -
Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada:
– Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, że siedzimy dziś w ostatnim rzędzie?
– Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej. -
-
Dwóch myśliwych chodzi po lesie.
Nagle jeden z nich pada na ziemię bez ruchu. Przerażony kompan dzwoni na pogotowie i krzyczy:
– Mój przyjaciel nie żyje, co mam zrobić?
– Czy ma pan pewność, że kolega nie żyje? – Upewnia się operatorka.
W słuchawce zapada cisz. Potem słychać pojedynczy strzał, mężczyzna wraca do telefonu i mówi:
– OK. Nie żyje. Co teraz? -
Na rozprawie sądowej łysy świadek zeznaje:
– Wysoki sądzie, jak zobaczyłem to, to mi włosy dęba stanęły!
– Przypominam, świadek miał mówić prawdę i tylko prawdę. -
Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy
Z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
– No i gdzie?! Pytam was gdzie jest ta wiosna? Co za kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron. Gdzie to wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba pada jakby ich tam w górze popieprzyło … Niby ponoć wiosna już jest, łgarstwo i oszustwo na każdym kroku …
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
– Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie … Kotów nie oszukasz … -
-
Żona mówi do męża:
– Jem tyle co wróbelek, a jestem taka gruba!
Na to mąż:
– Bo wróbelki jedzą tyle ile ważą…