Dwóch myśliwych chodzi po lesie.

Nagle jeden z nich pada na ziemię bez ruchu. Przerażony kompan dzwoni na pogotowie i krzyczy:
– Mój przyjaciel nie żyje, co mam zrobić?
– Czy ma pan pewność, że kolega nie żyje? – Upewnia się operatorka.
W słuchawce zapada cisz. Potem słychać pojedynczy strzał, mężczyzna wraca do telefonu i mówi:
– OK. Nie żyje. Co teraz?

Co myślisz?

Facet znalazł lampę z dżinem no i jak w tych wypadkach bywa wyskakuje dżin i mówi:

Myśliwy wychodzi wcześnie rano na polowanie.