– Biada, panie, widzę straszne rzeczy! Zostanie pan poćwiartowany, a pańska skóra …
– Na Boga! Przecież mi pani wróży ze skórzanej rękawiczki.
-
-
-
Żona do męża:
– Kiedy się na ciebie złoszczę, nigdy nie odpowiadasz mi tym samym.
Jak udaje ci się kontrolować złość?
– Czyszczę sedes…
– I to ci pomaga?
– Używam twojej szczoteczki do zębów… -
Chłopak zabrał dziewczynę do zoo.
Przechodzą obok klatki goryla, który na widok dziewczyny zerwał się i zaczął ryczeć.
– Ty, zobacz jaki napalony. Pokaż mu co nieco, zobaczymy co zrobi.
Dziewczyna odsunęła lekko dekolt, na co goryl zaczął szarpać za kraty i ryczeć.
– Ale się podjarał. Weź się wypnij, to chyba oszaleje.
I faktycznie, dziewczyna wypięła się w kierunku wielkiej małpy, która wpadła w szał. Goryl rozbijał się po całej klatce, prawie ją rozwalając. Bił wielkim łapami w kraty, skakał i ryczał.
Nagle chłopak złapał dziewczynę i wrzucił do środka.
– A teraz wytłumacz mu, że boli cię głowa. -
Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
– Stary, tam w Polsce to jest prawdziwe życie, nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka, potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad, szampanskoje, desery i sex do kolacji. Kolacja – palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
– No, no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz, byłeś w Polsce?
– Ja nie, ale moja siostra była. -
-
Pojechał myśliwy na polowanie do Afryki.
Na miejscu dowiedział się, że przysmakiem regionalnym jest zupa z ogonów szympansa. Postanowił zapolować, rankiem przychodzi podprowadzający, wręcza myśliwemu broń i określa zasady polowania:
– wchodę na drzewo gdzie są szympansy i trzęsę, jak spadają pies jest tak wyszkolony, że podbiega i odgyza ogony.
– a po co mi ta broń ? pyta myśliwy
– strzelaj do psa jak ja spadnę. -
Spotkali się Rosjanin, Polak i Niemiec.
Wypili trochę i przechwalają się który kraj ma większe samoloty. Rosjanin mówi:
– U mnie to mają takie samoloty, że jak drużyna piłkarska jedzie na mecz to trenują podczas lotu.
– U mnie zaś – mówi Niemiec – mają takie samoloty, że wojsko podczas lotu urządza w nich manewry.
– To ja – mówi Polak – opowiem wam historie pewnego polskiego samolotu. Kapitan spojrzał na konsole i mówi, że wykrył jakieś błędy w urządzeniu. Wysłał mechanika na lewe skrzydło żeby naprawił usterkę. Mechanik wziął fiata 126p i pojechał na lewe skrzydło. Wrócił po godzinie i w raporcie oznajmił, że nic nie wykrył. Wysłał więc kapitan 2 mechanika z tym samym zadaniem, ale na prawe skrzydło. Mechanik również wziął malucha i pojechał na prawe skrzydło. Wrócił po godzinie i również nic nie wykrył. Więc kapitan się wkurzył, wziął poloneza i pojechał na ogon statku. Wrócił po 2 godzinach. Powiedział, że jakiś debil nie zamknął okna i na pokład wleciały przez nie 2 samoloty – rosyjski i niemiecki. -
-
-
Siedzi sobie w karczmie trzech górali i pierwszy mówi:
– Mi jak jabłka wyrosły na drzewie, to każde 1 kg ważyło!
A na to drugi:
– E tam, głupoty gadasz! Jak mi wyrosły jabłka, to miałem problem z wpakowaniem ich na wóz!
Nagle trzeci się odzywa
– A jak mi wyrosły jabłka, to jak wpakowałem je na wóz, to z jednego wylazł ogromny robak i mi konia zeżarł! -
Dwie stare panny, które razem mieszkają, położyły się wieczorem spać.
W pewnej chwili jedna z nich mówi:
– Czy nie wydaję ci się, że w pokoju słychać jakieś szmery?!
– Chyba tak – mówi druga nasłuchując – czyżby dostał się do mieszkania jakiś mężczyzna?!
– Jeśli tak, to pamiętaj, że ja pierwsza go usłyszałam! -
Pewien informatyk poszedł na ryby.
Złapał złotą rybkę, która obiecała spełnić tradycyjnie trzy życzenia.
Informatyk mówi:
– Żeby był pokój na świecie.
– Za trudne.
– No to, aby windows się nie zacinał.
– To już niech będzie ten pokój na świecie. -
-
Mały Jasio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany.
– Płacisz złotówkę – mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
– Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika…