Tylko czekał, aby komuś przyłożyć. Zobaczył zająca:
– Te zając, czemu chodzisz bez czapki?
I łup go. Idzie dalej zobaczył wilka.
– Wiesz co, mam ochotę komuś przyłożyć.
– No to idziemy do zająca.
– On już dostał, głupio tak jakoś…
– Pretekst zawsze się znajdzie. Poprosisz go o papierosa. Jak da z filtrem to powiesz, że chciałeś bez filtra. Jak da bez filtra to powiesz, że chciałeś z filtrem.
Poszli do zająca.
– Cześć zajączku. Poczęstujesz mnie papierosem?
– Chcesz z filtrem czy bez filtra?
– Zając, Ty znowu bez czapki chodzisz.
-
-
Przychodzi facet do sklepu z puzzlami i mówi:
– Proszę puzzle z wieloma częściami.
Sprzedawczyni daje 100 puzzli.
– Niech pani sobie nie żartuje, jestem zawodowcem.
Daje mu 500 puzzli.
– Takie to układam w 10 minut.
Daje mu 1000 puzzli.
– Takie moje dzieci układają w 30 minut.
– No niech pan idzie na drugą stronę ulicy, tam jest piekarnia, kup sobie tam bułkę tartą i złóż rogala. -
-
Pewien wędkarz wybrał się na ryby.
Siedzi cały dzień nad wodą, już go tyłek boli od stołeczka, cały przemarzł i jest głodny… wciąż nic nie złowił, aż tu złapał złotą rybkę… to znaczy taką jakby złotą, bo to złoto jakby z niej oblazło… Patrzy więc z podejrzliwością… w końcu pyta:
– Rybko…?
– Co? – pyta go rybka.
Wędkarz słyszy, że rybka gada, więc może jednak złota, ale trzeba się upewnić.
– Ty jesteś rybka ze złota?
– Nie, ja jestem rybką z SLD.
– Hmmm… to pewnie nie spełniasz życzeń?
– Nie, ja tylko obiecuję… -
Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie.
Niedźwiedź mówi:
– A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie?
– Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałęzionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi…
– O! To pójdę i ja! Też zasunę.
Minęła godzina, znów się spotykają:
– No i jak tam, misiu, zasunąłeś?
– Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą dupę szyszek napchałem. -
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
– Nic na tej ziemi nie wyrośnie?
– A no nic – wzdycha Antek.
– A jakby tak zasiać kukurydzę?
– Aaa… jakby zasiać, to by urosła. -
-
-
Nauczycielka w 3 klasie pyta dzieci kim chciałyby być.
Jasiu powiedział, że seksuologiem.
– Ależ Jasiu, Ty nawet nie rozumiesz co to znaczy!
– Rozumiem. Seksuolog np. leczy obsesje seksualne.
– Tego tym bardziej nie rozumiesz!
– To wytłumaczę pani na przykładzie: Idą ulicą 3 panie i jedzą lody. Jedna liże loda, druga gryzie loda, trzecia ssie loda. Jak zgadnąć, która jest mężatką?
– Jasiu! Do dyrektora!
– Widzi pani – najłatwiej po obrączce. A to, co pani chodzi po głowie, to są właśnie obsesje seksualne. -
-
-
-
Do autobusu weszła babcia i stanęła obok siedzącego chłopca stukając laską.
Chłopiec widząc to mówi:
– Babciu, nie stukaj tą laseczką, bo to denerwuje. Albo załóż sobie na koniec gumę.
A babcia na to:
– Synku, jak by twój tata założył sobie gumę, to ja bym miała gdzie teraz usiąść! -
Jedzie facet ciężarówką, zbliża się wieczór, momentami przysypia za kierownicą, aż tu nagle słyszy komunikat w radiu:
”Niedaleko miasta wylądowali kosmici, znają nasz język, nie są agresywni, jeśli ktoś ich spotka prosimy mówić do niech powoli i wyraźnie. Są cali zieloni, mają długie ręce i króciutkie nogi”.
Kierowcy zachciało się sikać więc zjechał do lasu. Wychodzi z tira, podchodzi do krzaków i ku zdziwieniu zauważa małego zielonego ludzika o krótkich nóżkach. Więc podchodzi do niego i mówi spokojnie i wyraźnie:
– Dzień Dobry. Jestem ziemianinem, kierowcą tira, przyszedłem zrobić siusiu.
Na to zielony równie spokojnie i wyraźnie:
– A ja jestem leśniczy i robię dwójkę! -